Cześć mam na imie Filip mam 21 lat i potrzebna mi jest pomoc, mój najlepszy przyjaciel o imieniu kovu który jest psem, z którym każdego dnia codziennie spaceruje po około 3 godziny i spedzam każdą minute życia bardzo cierpi, od roku ponad cos sie dzieje z jego brzuchem co chwile jestesmy u weterynarza mniej wiecej co miesiac mamy tydzien w którym musimy iść do weterynarza okolo 3/4 dni pod rząd na leczenie objawowe, tyle ile on się wycierpiał, tyle ile dostał zastrzyków przez ten czas to ciężko sobie wyobrazić Kovu przez 6 lat życia siedział w schronisku gdzie dieta schroniskowa bardzo zniszczyła jego układ trawienny, pare razy przeszlismy przez rózne zapalenia, obecnie (05.10.23) musiał byc uśpiony na godzine żeby zrobić pełna diagnoze, na ktorej jak się okazało wyszły guzki nie wiadomo jesscze czy nowotworowe

guzki których w badaniach pare miesiecy temu nie bylo widac, musieliśmy wtedy jechac do kliniki nocnej bo Kovu bardzo cierpiał, mial wtedy zrobione usg i rentgen i nic takiego wtedy się nie pokazało i mieliśmy leczenie tylko objawowe jak zwykle. Leczymy sie tak długo i dalej nie wiadomo dokładnie co sie dzieje, wczoraj była robiona biopsja przy diagnostyce i będzie trzeba kovu otwierać i zobaczyć co to za guzki i ogólnie co się dzieje w tym brzuchu. Na leczenie poszły juz grube tysiące ale przez długi czas nie chciałem robić żadnej zbiórki i starałem sie za wszystko płacić sam ze względu na to że uważałem że biorąc psa musze za niego brać odpowiedzialność, ale tym razem moge nie zdąrzyć i ogólnie ogarnąć tego sam bo nie wiadomo jak leczenie dalsze będzie wyglądało. Kovu od skończenia diagnozy praktycznie nie wstaje, do weterynarza nawet nie mógł dojść na własnych nogach, widze jego cierpienie a ja ciepie z nim obydwoje nie śpimy po nocach. Nigdy nikogo tak nie kochałem jak mojego czworonożnego przyjaciela i to on mnie w życiu uratował, jemu zawdzięczam szczęście w życiu, on ma swoje lata ale wciąż są lata do przeżycia przed nim

We wtorek o godzinie 9 będzie trzeba go otworzyć, to bardzo mało czasu na uzbieranie pieniędzy ale nasza klinika ze wzgledu na stały pobyt pozwoliła rozłożyć płatność na dwie raty. To duzo pieniędzy i zdaje sobie z tego sprawe i nie licze chyba na to że wszystkie sie uzbierają na zbiórce ale mam na to nadzieje że jakkolwiek nam to pomoże. Każda złotówka dosłownie nam sie przyda właściwie to każdy grosz.

Z góry obydwoje dziękujemy za wsparcie z całego serca