Najpewniej zostane skazany za coś czego nie zrobiłem i dostane nakaz zwrotu dużej ilości gotówki,przesiedziałem 7 miesięcy w 3miesięcznym areszcie,sprawa ciagnie sie już ponad dwa lata.Ja straciłem twarz,zdrowie psychiczne i fizyczne oraz możliwość powrotu do pracy.Wszystko zaczeło sie od podjęcia przeze mnie pracy z ogłoszenia.Facet zadzwonił i zaproponował fajne warunki.Po półtorej miesiaca wpadli do mojego domu policjanci i zabrali mnie w kajdankach na oczach Babci i Ojca,wcześniej mówiac.mi w nos,że jestem złodziejem i ukradłem 500 000zł.72 godziny na"dołku"kwadrans rozprawy w sądzie i na 7 miesięcy do aresztu.Wigilia tam Sylwester też,ale najgorsze jest to,że chcąc pomóc policji wskazalem wszystkie adresy pod jakimi byłem(praca kuriera)tym samym obciążyłem sie jeszcze bardziej bo policja miała tylko 5 adresów.Okazało sie,że uczestniczyłem w procederze wyłudzeń metodą"na wnuczka"i "na policjanta"Czuje sie wykorzystany i oszukany,nigdy nikogo nie oszukałem nie okłamałem a przed tym wszystkim byłem kierowcą autobusu co wiązało sie z koniecznoscią posiadania zaświadczenia o niekaralności.Jeśli dostane jakikolwiek wyrok strace możliwość wykonywania mojego ukochanego zawodu.

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-12-29/niepelnosprawny-padl-ofiara-oszustow-grozi-mu-wiezienie-panstwo-w-panstwie/ to link do reportażu ze sprawy.

Nie wiem jak mam walczyć o siebie,cała moja rodzina cierpi za niewinność,wszyscy łącznie z 76cioletnią Babcią byli ciągani po sądach,zostaliśmy wyrzuceni z domu który wynajmowałem...w jednej chwili straciłem wszystko a chciałem pierwszy raz być dorosły.Tylko tyle,ale jak widać zbyt dużo...Od momentu wyjścia z aresztu poruszam sie na wózku inwalidzkim bądź o kulach i przechodzę rehabilitacje której koszt to 100zł za każdy zabieg.Moja renta na niewiele więc wystarcza,znów muszę mieszkać z rodzicami.Chcę sie usamodzielnić,a do pracy jak wspomniałem najpewniej nie będzie powrotu.Pomocy