EDIT: Ogromnie dziękuję za Waszą chęć pomocy, każde dobre słowo ❤️‍🩹

Cel zbiórki został osiągnięty, ale wciąż można nas wesprzeć. Jeśli ostateczny koszt leczenia Luny okaże się niższy, nadwyżkę przekażemy na pomoc kolejnemu potrzebującemu zwierzakowi.

Cześć!

Zwykle to my pomagamy, jednak tym razem sami znajdujemy się w potrzebie i prosimy o wsparcie. Kto nas zna bliżej wie, że ostatnie miesiące były dla nas bardzo trudne. Najpierw krwiak w uszku Andrzeja, długie leczenie z zabiegiem pod narkozą, zdjęcie szwów i w końcu właściwa regeneracja. Na tym przygody Andrzeja się nie skończyły - dwa tygodnie temu kolejny cios: wrzód oka. Na szczęście uniknęliśmy zabiegu, oko sprawnie się goi i dzięki trwającemu leczeniu niemal nie ma po nim już śladu.

Nasz spokój jednak nie trwał długo. W tym tygodniu to Lunka trafiła pod opiekę weterynarzy ze względu na spuchniętą lewą połowę pyszczka. Dokładna przyczyna nie jest znana, natomiast wszystko wskazuje na chore zęby. Po wstępnych oględzinach pewniakiem do usunięcia jest kieł, któremu towarzyszy mocno zaczerwienione dziąsło wraz z powstałą przetoką. Zabieg pod narkozą zaplanowany jest na 6 sierpnia. W jego trakcie sprawdzone zostaną również pozostałe zęby, choć już teraz zostałam poinformowana, że najpewniej na tym jednym się nie skończy…

Poprzednie leczenia Andrzejka mocno nadszarpnęły mój budżet, więc teraz gdy szacowany koszt zabiegu Luny ma oscylować ponownie w przedziale 1-2 tys (kwota niestety jest zależna od finalnej ilości wyrwanych zębów i ewentualnych komplikacji podczas zabiegu) - potrzebuję/potrzebujemy pomocy w pokryciu kosztów.

Będę ogromnie wdzięczna za każdą złotówkę, udostępnienie, a przede wszystkim miliony dobrych myśli 6 sierpnia, gdy Luna będzie przechodzić zabieg.

Już teraz dziękujemy za wsparcie 🥹❤️