Ta mała kotka najprawdopodobniej została wyrzucona przez człowieka w momencie, w którym zaczęła chorować ...

Znalazłam ją niewidomą, błąkającą się przy bardzo ruchliwej drodze. Gdyby tam została na pewno dzisiaj nie byłoby jej z nami.

Oczy miała całe zaropiałe. Niestety koci katar był dla niej bezwzględny. Po wstępnym badaniu okazało się, że jest BARDZO ŹLE. Jedyną szansą na odzyskanie wzroku okazał się być zabieg polegający na wszyciu soczewek pomagających w regeneracji oczu.

I tu zaczynają się schody. Cena zabiegu to 2000zł... A koszta dopiero się zbierają. Po nim kotka będzie przez 3 tygodnie musiała przebywać w przychodni, żeby dostawać krople i konieczne leki. Potym czasie czeka nas chwila prawdy. Jeżeli nie zauważymy poprawy oczy będzie trzeba usunąć, co będzie wiązać się z kolejnym zabiegiem i kategorycznym poszukiwaniem domu niewychodzacego.

Dziewczyna do tej pory miała też dużo szczęścia. Trafiła na lekarzy weterynarii, którzy chcą dać jej szansę normalnie żyć ! Dzięki Twojemu wsparciu to wszystko może być możliwe ;)