Zrzutka dotyczy Niny, ale opis piszemy my, jej rodzice, to jedna z wielu codziennych czynności w których musimy Ninę wspomagać lub wyręczać, od niespełna 40 lat. 

Nina urodziła się z czterokończynowym porażeniem mózgowym, powodującym głęboką niepełnosprawność ruchową. Z początku, jak każdy rodzic, mieliśmy nadzieję na poprawę jej stanu zdrowia, z czasem jednak okazało się że ciągła rehabilitacja i kosztowne zabiegi wspomagające nie przywracają jej sprawności a służą głównie temu by jej stan się nie pogarszał. 

Nina nie chodzi, nie przemieszcza się samodzielnie, siedzi jedynie w pozycji półleżącej i tylko na specjalistycznym wózku, do posadzenia jej na nim niezbędny jest podnośnik bo Nina jest dość ciężka, a my już od dawna mam problemy z jej dźwiganiem. Z czasem ujawniła się u niej epilepsja.

Mimo tych dolegliwości Nina jest osobą pogodną i ciekawą świata, który w jej przypadku obecnie ogranicza się do miejsc do których dociera komunikacja miejska. Nina nie może korzystać z samochodu osobowego, do takich aut zwyczajnie się nie mieści bo nie zgina nóg w kolanach, przez co jest duży problem z umieszczeniem jej wewnątrz auta. Rozwiązaniem jest samochód odpowiednio większy i dostosowany do przewozu wózka inwalidzkiego.

Szansą na zakup takiego pojazdu daje nam program PFRON dofinansowującym zakup samochodu dostosowanego do przewozu osoby niepełnosprawnej, złożyliśmy wniosek o to dofinansowanie, udało się dopiero w trzeciej turze. Nie wnioskowaliśmy o dofinansowanie do samochodu nowego, zdając sobie sprawę że nie udźwigniemy kosztów udziału własnego.

Otrzymaliśmy dofinansowanie w kwocie 130 500 zł, koszt dużego, 2-3 letniego dostosowanego samochodu to około 200 000 zł, więc nasz wkład własny musi wynieść około 70 000 zł.

Mamy na to 15 miesięcy liczone od 23 maja 2024, jeśli nie uda nam się uzbierać tej kwoty, to dofinansowanie przepadnie.

Często dzieje się tak, że niepełnosprawność w rodzinie powoduje jej degradację materialną, choćby przez wyłączenie jednego z rodziców możliwości wykonywania pracy zarobkowej, tak też jest w naszym przypadku. 70 000 zł plus obligatoryjne ubezpieczenie OC/AC to dla nas kwota zabójcza i nie jesteśmy w stanie sami jej uzbierać. 

Zakup dostosowanego samochodu to jedyna szansa na większą mobilność Niny, wakacyjny wyjazd, pierwszy od 25 lat, ale także jej większą mobilność na co dzień. Obecnie Nina rehabilitowana jest w domu, kiedy będzie mobilna, będzie mogła być rehabilitowana w specjalistycznych placówkach wyposażonych w urządzenia niedostępne w domu, to z pewnością poprawi efekty jej rehabilitacji.

Dotąd unikaliśmy wszelkich zbiórek, nigdy z nich nie korzystaliśmy, nie prosiliśmy nikogo o wsparcie, aż do dziś, tym bardziej będziemy wdzięczni za każdy wpłacony grosz. Dziękujemy.