id: 9vaxdp

Kleszcze zabrały jej życie, pomóżmy jej je odzyskać

Kleszcze zabrały jej życie, pomóżmy jej je odzyskać

Opis zrzutki

[ENG below]


Cześć!


dziękuję, że tu jesteś. Założyłam tą zbiórkę dla mojej przyjaciółki, z którą poznałam się jeszcze w liceum. Siadałyśmy razem w jednej ławce. Na początku prawie w ogóle nie rozmawiałyśmy, obie byłyśmy ostrożne, nieco wycofane, trochę przestraszone światem. Pewnego dnia, podczas lekcji, ona ukradkiem wzięła jeden z moich zeszytów, zerkając kątem oka, czy nie będę protestować. Nie zaprotestowałam. Byłam ciekawa, chciałam ją poznać, ale nie wiedziałam jak. Po chwili oddała mi zeszyt, a w środku znalazłam narysowany przez nią, przepiękny rysunek, wypełniający całą stronę.


Połączyła nas wspólna wrażliwość. I sztuka.


Założyłam tą zbiórkę z miłości. Wiem jak trudno jest jej prosić o pomoc, którą tak łatwo przychodzi jej dawać. Założyłam ją, bo wiem, że sama, same, nie damy rady. I wiem, jak bardzo teraz potrzebuje wsparcia. 


Moja przyjaciółka ma teraz 28 lat. Jest utalentowaną artystką, malarką, tatuatorką i graficzką. Od ponad 10 lat zmaga się z chorobą, która uniemożliwia jej zwyczajne funkcjonowanie. W okresach zaostrzenia objawów nie jest w stanie samodzielnie wykonywać podstawowych czynności, ugotować posiłku, zrobić zakupów, wyjść z domu. Nie jest też w stanie pracować zarobkowo. Dla obecnego systemu opieki zdrowotnej nadal pozostaje niewidzialna, a jej choroba wciąż bywa bagatelizowana. 

Dziękuję, że poświęcasz chwilę na poznanie kawałka jej historii. Wierzę, że nie pozostanie Ci ona obojętna, a być może zdecydujesz się wyciągnąć pomocną dłoń.


Przed diagnozą

W wieku 16 lat, z powodu zaburzeń percepcji, stanów lękowych i depresyjnych, moja przyjaciółka została błędnie zdiagnozowana jako osoba z zaburzeniami osobowości. Objawy, które wtedy opisywała takie jak zaburzenia snu i widzenia, natrętne, negatywne myśli, poczucie obecności czegoś obcego w ciele, bóle całego ciała, uznano za przejaw zaburzeń natury psychicznej i urojenia.

Podczas gdy rówieśnicy cieszyli się młodością, ona znaczną część czasu spędzała w przychodniach i szpitalach. Najtrudniejsze było jednak nie tylko cierpienie fizyczne, ale brak zrozumienia, wiary i wsparcia ze strony dorosłych oraz otoczenia. Samotna walka z niezrozumieniem i bezskutecznie dopraszanie się o uzyskanie właściwej pomocy medycznej, zostawiło ją na wiele lat z poczuciem, że jest zdana tylko na siebie. Sytuacja zmieniła się dopiero po osiągnięciu pełnoletności, kiedy mogła samodzielnie decydować o dalszym toku jej leczeniu.


Diagnoza

Przez kolejne lata szukała odpowiedzi na pytanie co jej faktycznie dolega. Sama też zaczynała wątpić czy może sobie ufać. Często ukrywała przed światem, jak bardzo jest źle. Chodziła do pracy i na każdym kroku mobilizowała się, żeby funkcjonować “normalnie”.  Żyła ciągle w trybie przetrwania, objawy nasilały się. Przewlekłe osłabienie, duszności, zawroty głowy, wysokie gorączki, bóle mięśni i stawów, zaburzenia percepcji i neurologiczne towarzyszyły jej już na co dzień.

W 2018 roku trafiła do lekarki, która potraktowała to co mówi poważnie. Na jej zlecenie wykonano specjalistyczne badania, które potwierdziły postawioną wstępnie diagnozę: choroby odkleszczowe. Wtedy też pierwszy raz usłyszała te dziwnie brzmiące, nic nie znaczące wtedy jeszcze nazwy chorób: babeszjoza, bartonelloza. W Polsce wciąż mało znane i rzadko diagnozowane. 


Choroby odkleszczowe to grupa infekcji przenoszonych przez drobne pajęczaki, zwane kleszczami. W Polsce są one wywoływane przez co najmniej 5 gatunków (lub grup gatunków) mikroorganizmów (wirusów, bakterii, pierwotniaków). Choroby odkleszczowe, zalicza się do tzw. chorób typu “emerging” czyli chorób nowo powstających. Najczęściej występujące z nich w Polsce to:

-kleszczowe zapalenie mózgu (wirusowe),

-borelioza (Borrelia burgdorferi),

-anaplazmoza,

-gorączki plamiste (Rickettsia),

-babeszjoza (Babesia),

-bartonelloza (Bartonella).


9YQfqkulNONACh0t.gifBabeszjoza, zwana „malarią północy”, to choroba wywoływana przez pierwotniaki z rodzaju Babesia, atakujące krwinki czerwone. Pierwotniaki wnikają do krwinek czerwonych, namnażają się w ich wnętrzu, co prowadzi do rozpadu tych komórek. 

Do zakażenia dochodzi głównie poprzez ukłucie przez zakażonego kleszcza, ale istnieje również ryzyko przeniesienia choroby przez transfuzję krwi lub przeszczep narządów, zwłaszcza u osób z osłabionym układem odpornościowym. 

Objawy choroby to m.in. wysoka gorączka, dreszcze, bóle mięśni i stawów, duszności, żółtaczka, zaburzenia neurologiczne, lękowe i depresyjne, zaburzenia snu. W ciężkich przypadkach może prowadzić do niewydolności nerek, obrzęku płuc, a nawet śpiączki.


Zdiagnozowanie babeszjozy jest trudne, ponieważ jej początkowe objawy przypominają inne infekcje, np. grypę lub malarię. Do wykrycia choroby stosuje się:

-badanie rozmazu krwi pod mikroskopem,

-testy serologiczne wykrywające przeciwciała IgM i IgG,

-testy genetyczne PCR.


Leczenie babeszjozy polega na stosowaniu leków przeciwpierwotniaczych i antybiotyków. W ciężkich przypadkach konieczna jest transfuzja wymienna krwi, aby usunąć zakażone erytrocyty. Niestety, nie zawsze terapia jest skuteczna, ponieważ pierwotniaki mogą przechodzić w fazę utajoną, co prowadzi do nawrotów choroby.

dxtkHaCqpuDMVESQ.jpgBartonelloza, to choroba zakaźna wywoływana przez bakterie z rodzaju Bartonella. Bakterie przyczepiają się do komórek nabłonkowych, szczególnie do śródbłonka naczyń krwionośnych. Tam namnażają się, tworząc specjalne struktury zwane inwasomami, które chronią je przed układem odpornościowym. Następnie przedostają się do krwi, gdzie atakują krwinki czerwone. Bakterie mogą pozostawać w organizmie przez wiele miesięcy, a nawet lat. Bakterie przenoszone są głównie przez pchły, wszy i kleszcze. Można się nimi zarazić przez ugryzienie, kontakt z odchodami tych pasożytów, a także przez zadrapania i ugryzienia zwierząt (np. kotów). Możliwe objawy bartonellozy to gorączka, bóle głowy, chroniczne zmęczenie, utrata masy ciała, a także zaburzenia neurologiczne (drgawki, niedowłady, zaburzenia świadomości), zapalenia wsierdzia, zapalenie opon mózgowych, przewlekłe zapalenia płuc. 


Diagnostyka jest utrudniona, ze względu na ukrywanie się bakterii wewnątrz komórek (w inwasomach). Do rozpoznania choroby stosuje się:

-testy serologiczne (m.in. immunofluorescencyjne), 

-badania PCR oraz inne techniki molekularne, 

-badania obrazowe (w niektórych przypadkach pomocne są metody obrazowania, które mogą wykazać zmiany w narządach spowodowane przez zakażenie). 


Obecnie nie ma skutecznej szczepionki przeciwko bartonelozie. Leczenie polega na podawaniu antybiotyków, jednak nie zawsze są one w stanie całkowicie wyeliminować bakterie z organizmu, a długotrwałe ich stosowanie prowadzi do kolejnych problemów zdrowotnych.


Po diagnozie

Diagnoza przyniosła chwilową ulgę. Dzięki antybiotykoterapii, przestrzeganiu ścisłej diety oraz suplementacji, zaczęły w końcu pojawiać się pierwsze oznaki zdrowienia. Moja przyjaciółka odzyskiwała siły i nadzieję. Cudownie było widzieć ją taką. Pierwszy raz od dawna zaczęła myśleć o swoim rozwoju, o budowaniu przyszłości. Pracowała, zapisała się na studia.

Równocześnie powoli stawała się ekspertem w dziedzinie chorób odkleszczowych. Edukowała się, w porozumieniu z lekarzem nabywała trudno dostępne leki, zioła i suplementy wspomagające, aby możliwie najlepiej wspierać organizm w procesie zdrowienia. Przez te dwa lata było już naprawdę jest dobrze, choć wiadomo było, że jej stan wciąż wymaga stałej opieki lekarza i monitorowania.


X7pWhe6962XmukWC.png


COVID-19 i obecna sytuacja 

W 2020 przyszedł COVID-19, a z nim przepełnione szpitale, utrudniony dostęp do opieki medycznej, zamknięte instytucje i biurowce, wzrost bezrobocia, ubóstwa, no i masa chorych. Na zakażenie wirusem najbardziej narażone były osoby starsze oraz osoby z obniżoną odpornością, takie jak moja przyjaciółka. Szybko złapała infekcję. 


Od tego czasu jej stan zdrowia zaczął się drastycznie pogarszać. Regularnie pojawiały się zapalenia płuc i przewlekłe infekcje. Przy coraz słabszej odporności, babeszjoza i bartonelloza na powrót w szybkim tempie mogły rozwijać się w organizmie. Skuteczność antybiotykoterapii była coraz słabsza. W 2023 roku lekarka prowadząca stanęła pod ścianą, obserwując że możliwości leczenia antybiotykoterapią wyczerpały się. Antybiotyki nie działały, stan się nie poprawiał. Moja przyjaciółka starała się przetrwać, wspomagając organizm ścisłą dietą, ziołami i testując inne dostępne formy leczenia. Od tamtego czasu nie było dobrze. Czasem bywało znośnie, ale coraz częściej źle, albo bardzo źle. 


W grudniu 2024 jej stan zdrowia drastycznie się pogorszył. Wróciły poważne objawy neurologiczne. Musiała przerwać studia i całkowicie zrezygnować z pracy. Z dnia na dzień nie mogła już wstać z łóżka. Wymagała stałej opieki.


W lutym 2025 po miesiącach poszukiwań, trafiła w końcu do lekarza, który podjął się leczenia. Przyjrzał się historii choroby, zlecił powtórzenie badań diagnostycznych na choroby odkleszczowe, a także wiele innych, dodatkowych badań. Z zadziwieniem stwierdził: „(...) z takimi wynikami, to Pani nie powinna już żyć.” Badania wykazały zaawansowany nawrót choroby, a także problemy z mikrobiotą jelitową (dysbiozę jelitową) i nieszczelnością jelit. Do tego współtowarzyszące zaburzenia depresyjno-lękowe, wynikające po części z negatywnego wpływu bakterii na mózg i gospodarkę hormonalną, a po części z sytuacji w jakiej się znalazła. 

I10o3zKjx58SsjxM.png

Lekarz podjął się leczenia, choć nie był w stanie określić ile to potrwa i do jakiego stopnia uda się osiągnąć pozytywne efekty. Wiadomo było, że najpierw trzeba się zająć uszczelnieniem jelit i odbudowaniem mikrobioty jelitowej, a dopiero potem można myśleć o stopniowym leczeniu infekcji i wzmacnianiu odporności. Minimum kilka miesięcy, być może lata. Dzięki nowemu leczeniu, od dwóch miesięcy jest nieco lepiej. Może samodzielnie wstać, umyć się, zjeść, wyjść na chwilę z domu. To jednak wciąż za mało, by mogła samodzielnie funkcjonować i się utrzymać.

s9vXWzHNEg8aAbXp.pngW jakim celu została założona ta zrzutka i na co zostaną przeznaczone środki?

Całe życie starała się być niezależna. Pomagała innym, mimo, że sama niewiele miała. Teraz potrzebuje pomocy. Życie postawiło przed nią ograniczenia, które uniemożliwiają jej samodzielne zadbanie o siebie. Poświęciła na leczenie wszystkie swoje oszczędności zadłuża się. Nie ma renty, leczenie nie jest refundowane. Nie ma środków na leki, badania, ani nawet na utrzymanie odpowiedniej diety, która jest kluczowa w jej obecnym stanie.


Wizyta u lekarza specjalistów to w obecnych czasach koszt rzędu 200 - 400 zł. Jej stan zdrowia wymaga 2, 3 lub więcej takich wizyt w miesiącu. Koszt wykonania wszystkich zleconych badań licząc tylko od lutego bieżącego roku wyniósł kilka tysięcy złotych. Do tego dochodzą koszty utrzymania. Całościowo miesięczne koszty leczenia i życia to ok. 5000 złotych. Brzmi to jak przeciętna pensja w Polsce, tylko, że ona tej pensji nie ma i jeszcze przynajmniej kilka miesięcy nie będzie miała.


Zebrane środki zostaną przeznaczone na:

-spłatę dotychczasowego zadłużenia za leczenie,

-zakup leków,

-wizyty u lekarzy specjalistów,

-terapie wspomagające,

-badania diagnostyczne,

-specjalistyczną dietę.


Dziękuję, że przeczytałaś/przeczytałeś tę historię. Jeśli jest Ci bliska lub poruszyła Cię, i masz możliwość, proszę pomóż. Każda wpłata daje jej więcej czasu i nadzieję na odzyskanie życia.


Ze względu na trudną sytuację osobistą i rodzinną, nie ujawniam w pełni jej tożsamości. Jeśli potrzebujesz więcej informacji napisz na: [email protected] Nie mam wątpliwości, że moja przyjaciółka, tak jak i ja, jest Ci już teraz ogromnie wdzięczna, a kiedy odzyska zdrowie, sama będzie chciała opowiedzieć Ci swoją historię. 


Dziękuję za Twój czas, wsparcie i zaufanie. Dobro wraca. 

___________________________________________________________________________________


Hi!


Thank you for visiting here. I created this fundraiser for my friend, whom I met back in high school. We used to sit at the same desk. At first, we barely spoke at all; we were both cautious, a bit withdrawn, a little scared of the world. One day during class, she secretly took one of my notebooks, glancing out of the corner of her eye to see if I would object. I didn’t. I was curious; I wanted to get to know her, but I didn’t know how. After a moment, she gave the notebook back, and inside I found a beautiful drawing she had made, filling the entire page.


We became connected by a shared sensitivity. And by art.


I created this fundraiser out of love. I know how hard it is for her to ask for help, the same help she so easily gives. I set it up because I know that on our own, we won’t make it. And I know how much she needs support now.


My friend is now 28 years old. She is a talented artist, painter, tattooist, and graphic designer.


For over 10 years, she has been struggling with an illness that prevents her from living a normal life. During flare-ups, she is unable to perform basic tasks on her own, cook meals, shop, or leave the house. She is also unable to work. Within the current healthcare system in Poland, she remains invisible, and her illness is still often downplayed.


Thank you for taking a moment to learn a piece of her story. I believe it won’t leave you indifferent, and perhaps you’ll choose to help her.


Before the diagnosis

At the age of 16, due to perceptual disturbances, anxiety, and depression, my friend was misdiagnosed with a personality disorder. The symptoms she described at the time such as sleep and vision disturbances, intrusive negative thoughts, a sense of something foreign in her body, pain throughout her body, were considered signs of mental illness and delusions.

While her peers enjoyed their youth, she spent much of her time in clinics and hospitals. But the hardest part wasn’t just the physical suffering. It was the lack of understanding, belief, and support from adults and those around her. Fighting alone against misunderstanding and desperately seeking proper medical help left her for many years with the feeling that she could only rely on herself. The situation changed only once she reached adulthood and could make her own treatment decisions.


Diagnosis

For years, she searched for answers to what was really wrong with her. She even began to doubt whether she could trust herself. Often, she hid how bad it really was. She went to work and pushed herself to function “normally” at every turn. She was constantly in survival mode, and the symptoms worsened. Chronic fatigue, shortness of breath, dizziness, high fevers, muscle and joint pain, perceptual and neurological disorders became part of daily life.


In 2018, she met a doctor who took her seriously. On the doctor’s orders, specialized tests were carried out that confirmed the preliminary diagnosis: tick-borne diseases. That was the first time she heard those strange, then-meaningless names: babesiosis, bartonellosis, diseases still little known and rarely diagnosed in Poland.


Tick-borne diseases are a group of infections transmitted by small arachnids called ticks. In Poland, they are caused by at least five types (or groups) of microorganisms (viruses, bacteria, protozoa). Tick-borne diseases are considered “emerging” diseases. The most common in Poland are:

– tick-borne encephalitis (viral),

– Lyme disease (Borrelia burgdorferi),

– anaplasmosis,

– spotted fevers (Rickettsia),

– babesiosis (Babesia),

– bartonellosis (Bartonella).


Babesiosis, also called “malaria of the North,” is a disease caused by protozoa of the Babesia genus, which attack red blood cells. The protozoa enter the red blood cells, multiply inside them, which leads to their rupture.

Infection mainly occurs through a bite from an infected tick, but there is also a risk of transmission through blood transfusion or organ transplant, especially in immunocompromised individuals.

Symptoms of the disease include: high fever, chills, muscle and joint pain, shortness of breath, jaundice, neurological, anxiety, and depressive disorders, and sleep disturbances. In severe cases, it can lead to kidney failure, pulmonary edema, and even coma.


Diagnosing babesiosis is difficult because its initial symptoms resemble those of other infections, such as the flu or malaria. Detection methods include:

– microscopic examination of blood smear,

– serological tests detecting IgM and IgG antibodies,

– PCR genetic testing.


Treatment involves antiparasitic and antibiotic medications. In severe cases, an exchange transfusion is necessary to remove infected erythrocytes. Unfortunately, treatment is not always effective, as the protozoa can enter a dormant phase, leading to relapses.


Bartonellosis is an infectious disease caused by bacteria of the Bartonella genus. These bacteria attach to epithelial cells, especially the endothelium of blood vessels. They multiply there, forming special structures called invasomes, which protect them from the immune system. They then enter the bloodstream and attack red blood cells. The bacteria can remain in the body for months or even years. They are mainly transmitted by fleas, lice, and ticks. Infection can occur through bites, contact with parasite feces, and also through scratches or bites from animals (e.g., cats). Possible symptoms include fever, headaches, chronic fatigue, weight loss, as well as neurological disorders (seizures, paralysis, altered consciousness), endocarditis, meningitis, chronic pneumonia.


Diagnosis is difficult because the bacteria hide inside cells (in invasomes). Diagnostic methods include:

– serological tests (e.g., immunofluorescence),

– PCR and other molecular techniques,

– imaging tests (in some cases, helpful for detecting organ damage caused by infection).


There is currently no effective vaccine for bartonellosis. Treatment involves antibiotics, though they are not always able to fully eliminate the bacteria, and long-term use leads to further health complications.


After the diagnosis

The diagnosis brought temporary relief. Thanks to antibiotic treatment, strict diet, and supplementation, the first signs of recovery began to appear. My friend was regaining strength and hope. It was wonderful to see her like that. For the first time in a long time, she began thinking about her development, about building a future. She worked, enrolled in college.


At the same time, she slowly became an expert on tick-borne diseases. She educated herself, obtained hard-to-find medications, herbs, and supportive supplements in consultation with her doctor to support the body in the healing process. For those two years, things were really going well, although it was clear her condition still required constant medical supervision and monitoring.


COVID-19 and current situation

In 2020 came COVID-19, and with it overcrowded hospitals, limited access to healthcare, closed institutions and offices, rising unemployment and poverty, and lots of illness. The most vulnerable to infection were the elderly and immunocompromised,like my friend. She caught it quickly.


Since then, her health began to deteriorate drastically. She began experiencing recurrent pneumonia and chronic infections. With increasingly weakened immunity, babesiosis and bartonellosis were able to resurface and develop rapidly. The effectiveness of antibiotics declined. In 2023, her doctor reached a dead end, the antibiotics were no longer working, and her condition was not improving. My friend tried to survive using a strict diet, herbs, and testing other available treatments. Since then, things haven’t been good. Sometimes tolerable, but more often bad, or very bad.


In December 2024, her health took a sharp turn for the worse. Serious neurological symptoms returned. She had to suspend her studies and completely stop working. From one day to the next, she could no longer get out of bed. She required constant care.


In February 2025, after months of searching, she finally found a doctor who took on her case. He reviewed her medical history and ordered repeat diagnostic tests for tick-borne diseases as well as many other additional tests. He remarked with surprise: “(...) with results like these, you shouldn’t be alive.” The tests showed a severe recurrence of the illness, along with gut microbiota problems (gut dysbiosis) and leaky gut syndrome. In addition, she has co-occurring depressive-anxiety disorders, partially from the bacteria’s negative effects on the brain and hormonal balance, and partially from her current life situation.


The doctor began treatment, though he couldn’t say how long it would take or how much improvement would be possible. The first step was to heal and rebuild the intestinal lining and microbiome; only then could they start slowly treating the infections and strengthening immunity. It would take at least several months, possibly years. Thanks to this new treatment, the last two months have been slightly better. She can get up, wash, eat, and leave the house for a moment. But it’s still not enough for her to function independently or support herself.


What is the purpose of this fundraiser and what will the funds be used for?

She has always tried to be independent. She helped others, even when she had little herself. Now, she needs help. Life has placed limitations on her that prevent her from taking care of herself. She has spent all her savings on treatment and is in debt. She has no disability pension, and her treatment is not reimbursed. She has no money for medication, tests, or even the necessary diet, which is crucial for her current condition.


A visit to a specialist doctor these days costs around 200–400 PLN. Her condition requires 2–3 or more such visits a month. Since February this year alone, the cost of all the required tests has amounted to several thousand PLN. Add to that the cost of living. Altogether, monthly expenses for treatment and living come to about 5,000 PLN. That may sound like an average salary in Poland, only she has no salary, and won’t for at least several more months.


The funds raised will go toward:

– paying off medical debt so far,

– purchasing medications,

– visits to specialist doctors,

– supportive therapies,

– diagnostic tests,

– specialized diet.


Thank you for reading this story. If it spoke to you or moved you, and you’re able, please help. Every donation gives her more time and hope of reclaiming her life.


Due to a difficult personal and family situation, I am not disclosing her full identity. If you need more information, write to: [email protected] I have no doubt that my friend, just like me, is already deeply grateful to you, and when she regains her health, she will want to tell you her story herself.


Thank you for your time, support, and trust.

Goodness returns.





Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Oferty/licytacje

Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.

Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej

Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!

Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty wystawiasz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.

Ta zrzutka nie ma jeszcze żadnych ofert/licytacji.

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze 1

 
2500 znaków