Powoli dobiega końca krakowska i śląska zbiórka ciepłej odzieży dla uchodźców z obozów w Berlinie.

To wydarzenie to krakowska (i nie tylko) kontynuacja akcji:

https://www.facebook.com/events/1725124294372737/

która przerosła najśmielsze oczekiwania!

Mamy kilkanaście gigantycznych worów z ciuchami, w większości dziecięcymi, butami i kocami. Spontaniczna i szybka akcja, wielki sukces a teraz wyzwanie - jak to przetransportować do Berlina?

Jedno wielkie auto już pojechało, ale na razie nie udało nam się znaleźć innych opcji bezpłatnego transportu. W efekcie ciepłe ciuchy leżą w domach i szkole w Krakowie, a dzieciaki w Berlinie marzną. Niedobrze... trzeba działać i stąd ta zbiórka!

Rzeczy jest za dużo, żeby wysyłać je na raty z osobami które oferują przejazd za opłatą na serwisach carpoolingowych - dużo zamieszania, zaangażowanych kierowców a ostatecznie koszt byłby wysoki (minimum 80 zł za miejsce dla jednej osoby w aucie do Berlina x kilkanaście worków = to nie ma sensu). Najsensowniej byłoby to wysłać za jednym zamachem jednym dużym autem dostawczym. Mamy na oku busa, dość przerośnietego busa :), który powinien pomieścić to wszystko i teraz liczymy na Wasze wsparcie - każda złotówka się liczy.

Wszystko trafia do Berlina, gdzie rozdysponowaniem tego zajmuje się

Anna Alboth

. Ania ma absurdalnie gorące serce i zgodnie z prawami fizyki musi rozgrzać tych, którzy marzną!

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie proszę w komentarzach.

Bardzo liczymy że się szybko doliczymy potrzebnej kwoty!:)

Z góry wielkie dzięki za wsparcie!

W imieniu krakowsko-śląskiego teamu,

Dorota