id: 9x9m8c

MARZENIE "WYBUDZENIE" - PIJANY KIEROWCA ODEBRAŁ DZIECIOM OJCA, A ŻONIE MĘŻA.

MARZENIE "WYBUDZENIE" - PIJANY KIEROWCA ODEBRAŁ DZIECIOM OJCA, A ŻONIE MĘŻA.

Nasi użytkownicy założyli 1 156 263 zrzutki i zebrali 1 200 320 647 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Marcin to facet, którego nie zeżre depresja. Jego rodzina nie żywi złudnych nadziei. Wcześniej był górnikiem, pochodzącym z Łęcznej. Wiemy, że jedyne o czym teraz myśli to „O cholera, jak ja teraz wrócę do górnictwa!?”. Chcemy mu w tym pomóc – dlatego też zdecydowaliśmy się zorganizować zbiórkę. Chcemy dać Marcinowi to, na co zasługuje – opiekę, wsparcie, miłość, troskę. Pomóżcie nam zawalczyć o życie Marcina. Przed nim trudny czas i minimum roczna rehabilitacja. Marcin po prostu musi wrócić do rodziny.

Nasze marzenie - wybudzenie!

Marcin – cudowny tata dwóch wspaniałych dziewczynek: 5-letniej Kornelii i 9-letniej Igi. Mąż Patrycji. Szwagier. Tej zimy postanowił zabrać rodzinę na ferie w góry. 9 lutego wyjechali na wczasy do Białego Dunajca. 10 lutego Marcin postanowił zamówić dzieciom pizzę. Umówił się z dostawcą, że pizze odbierze pod bramą domku, który zamieszkiwał razem z rodziną. Niestety, tego spokojnego popołudnia doszło do tragedii – pijany 70-latek wjeżdża prosto w czekającego na dostawcę pizzy Marcina. Nasz kochany tata, mąż, ojciec i szwagier znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. Zszokowany wstaje i na połamanych nogach robi kilka kroków, po czym traci przytomność. W tym momencie rozpoczyna się walka o jego życie – helikopterem ratowniczym zostaje przetransportowany do szpitala w Krakowie. Jego stan od samego początku określany jest jako krytyczny. Po przyjęciu do szpitala rozpoczyna się walka z czasem, lecz nie dla Marcina – tym razem dla rodziny. Czekają i z dnia na dzień, z godziny na godzinę dostają coraz to gorsze informacje – obrzęk mózgu, krwiak, stłuczone serce, zapadnięte płuca, a do tego obie nogi połamane do tego stopnia, że lekarze rozważają amputację jednej z nich. Całe szczęście, dzięki licznym operacjom, lekarzom udaje się uratować Marcinowi nogi, a także przywrócić go do stanu stabilnego. Marcin jednak nadal nie odzyskał przytomności – po kilku dniach lekarze próbowali go wybudzić, lecz… Coś poszło nie tak. Po dwóch tygodniach w śpiączce farmakologicznej Marcinowi udało się otworzyć oczy – patrzy na nas, ale czy nas widzi? Czy nas słyszy? Udaje mu się lekko ruszyć nogą i zacisnąć swoją dłoń na dłoni swojej żony. Mijają kolejne dwa tygodnie – rezonans magnetyczny i kolejna zła wiadomość – aksonalne uszkodzenie mózgu. Lekarze nie przestają walczyć, a rodzina ciągle ma nadzieję. Patrycja ciągle trwa przy jego łóżku i powtarza: „Musimy walczyć, dla dzieci, dla całej naszej rodziny”. Marcin to silny facet. Wszyscy wierzymy, że da radę. Jedyne czego w tym momencie potrzebuje, to wsparcie rodziny i porządny ośrodek wybudzeniowo-rehabilitacyjny. Miesięczny koszt pobytu w takiej placówce to ok. 20-30 tyś. zł…

Za wszelką pomoc dziękujemy z całego serca – za każdy chociażby najmniejszy złożony datek, stokrotne dziękujemy.

Poniżej udostępniam link Gazety Krakowskiej, w którym opisany jest wypadek z tamtego dnia: https://gazetakrakowska.pl/podhale-turysta-potracony-przez-pijanego-gorala-walczy-o-zycie-w-szpitalu/ar/13878555?fbclid=IwAR0BGP0tfPbbdH-fKZXbtB2hcTIUb0PTKQbIy0PzqKgwMRNn6VGO3lTx2Qg

9x9m8c-33d14089.png

Iga i Kornelka czekają na tatę

9x9m8c-3ef69ace.png

Marcin i Patrycja - godzinę przed jego wypadkiem

Marcin nadal walczy! Po miesiącu nastąpiły postępy i zaczął ściskać dłoń swojej mamy i w jakimś stopniu reagować na otoczenie oraz bodźce zewnętrzne.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 1069

preloader

Komentarze 98

 
2500 znaków