Trwająca od ponad sześciu lat stała pikieta w obronie Konstytucji, trójpodziału władzy i demokracji spłonęła prawie cała w nocy z 10 na 11 czerwca, po kaczej miesięcznicy. Przypadek? Nie wiemy. Trwamy dalej na posterunku.

Wszystkich nas nie spalą.

Straty na oko wyceniliśmy na ok 50 tysięcy złotych, to był sprzęt nagłośnieniowy i estradowy, narzędzia, namioty, sprzęt cateringowy. Jak służby wpuszczą nas na pogorzelisko, zrobimy dokumentację tego, co nie spłonęło całkowicie - np aluminiowa drabina spłonęła bez śladu. Idzie kampania wyborcza, chcemy te zasoby sprzętowe odbudować. Niestety, spłonęła też cała dokumentacja, faktury, paragony na to, co mieliśmy tam zgromadzone. Ale mieliście wielokrotnie okazję widzieć nasz sprzęt w akcji - było tego dużo.

Dlatego prosimy Was o wsparcie, byśmy mogli nadal Was wspierać. Nieodpłatnie na co dzień wspieramy grupy formalne i nieformalne we wszelkiej działalności prodemokratycznej. Dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę.