48-letni Maciek - kochający i kochany Mąż, Ojciec i Przyjaciel pilnie potrzebuje pomocy! Maciek w nocy 22. września 2021 r. został znaleziony nieprzytomny, w salonie. Potem wielogodzinna walka o życie i przeprowadzona diagnostyka, cztery próby udrożnienia zamkniętego naczynia w mózgu. Niestety Maciek doznał rozległego udaru mózgu. Przez wiele godzin po zabiegu pozostawał nieprzytomny. Obecnie stan neurologiczny Maćka jest bardzo poważny. Ma trudności w porozumiewaniu się ze światem-słyszy i rozumie głos, spełnia proste polecenia typu ściskanie ręki, ale nie otwiera oczu, nie mówi, ma głęboki niedowład lewej połowy ciała, jest karmiony przez sondę . To prawdziwy dramat dla osoby tak aktywnej i cieszącej się życiem, zawsze otoczonej przez przyjaciół, UWIELBIAJĄCEJ cieszyć się jedzeniem - tym prostym, prawdziwym i szczerym. Dla osoby kochającej próbować nowości, odważnie stawiającej czoła nowym wyzwaniom. Pomimo tego, że życie nigdy go nie oszczędzało, Maciek nigdy nie oczekiwał taryfy ulgowej. A to był już PIĄTY udar Maćka! 

Pierwszy przyszedł w roku 2004, poprzedzony niespecyficznymi, przemijającymi objawami neurologicznymi. Szeroka diagnostyka nie wyjaśniła przyczyny udaru u młodego, zdrowego dotąd mężczyzny. Po udarze Maciek miał niedowład i problemy z mową, zapomniał języka niemieckiego, a jest tłumaczem, germanofilem i właśnie starał się o posadę w Brukseli. Ciężko pracując wyrehabilitwał się zarówno ruchowo jak i w zakresie mowy. Przez kilka miesięcy leczony był immunosupresyjnie, bo podejrzewano, iż sprawcą udaru było zapalenie naczyń. W zasadzie osoby nieznające Maćka nie zauważały dyskretnych ubytków, tym bardziej, że przy pierwszym kontakcie uwagę przyciąga inna zdrowotna kwestia, która jest znakiem rozpoznawczym Maćka. Tiki. Maciek ma zespół Tourette’a, który doskonale oswoił. Przez wiele lat był Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Syndrom Tourette’a. Zrezygnował z tej funkcji po narodzinach synka Stasia, żeby mieć dla niego więcej czasu. 

Maciek wspaniałe zajmował się Stasiem, wyprawiał do przedszkola, czytał i rysował ze Stasiem i dla Stasia, uczył niemieckiego i edukował w każdej dziedzinie, bo jest znany ze swojego pędu do edukowania. 

Nade wszystko lubi spotykać się z przyjaciółmi, pić wino i śmiać do rozpuku przy naszym stole w jadalni, która powstała na jego życzenie. Uwielbia języki obce, nauka języków od lat była jednym z koników Maćka, próbował uczyć się np. węgierskiego czy hebrajskiego. Jest germanofilem, obywatelem świata, kocha podróże, na 50-te urodziny planował wyjazd do Australii i Nowej Zelandii, nigdy nie chciał posiadać, wolał wyjeżdżać. Wiele serca oddawał swojej pracy w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, szczególnie od chwili, gdy poznał tajniki katalogowania, bardzo go fascynowała ta dziedzina. 

Wiosną 2021 r. Maciek kupił nowy rower, bo stary, na którym dojeżdżał do pracy, był już mocno sfatygowany. Czy uda mu się jeszcze przejechać się na rowerze?

Chcielibyśmy jak najwcześniej rozpocząć specjalistyczną rehabilitację neuropsychologiczną, aby Maciek mógł nadal cieszyć się życiem, a nie pozostawać więźniem swego ciała. Kompleksowa rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku jest jednak bardzo kosztowna - jest to wydatek ok. 15000 - 25000 PLN/miesiąc. Sami nie dźwigniemy tych kosztów. Pomóżcie proszę.