Cześć!

Mam na imię Agnieszka. Jestem w trakcie leczenia onkologicznego. W 2013 zdiagnozowano u mnie raka piersi. Wiadomość ta zwaliła mnie z nóg. Nie poddałam się! Po rocznej walce udało się wygrać z chorobą, aż do dzisiaj. W 2018 zaczęłam ponowną walkę. Rak przerzucił się między innymi na ścianę klatki piersiowej, mostek i węzły chłonne śródpiersia...

Od września 2018 brałam udział w nowatorskim programie lekowym (rybocyklib), niestety na mnie lek nie zadziałał. Do tej pory próbowałam już 12 rodzaju chemii, które dotychczas nie przyniosły oczekiwanych efektów i nie zatrzymały choroby. Szpital DCO we Wrocławiu poinformował mnie, że musze szukać pomocy w Warszawie lub Krakowie tylko w programach lekowych bo możliwości leczenia na NFZ już dla mnie się skończyły. Aktualnie szukam leczenia, które byłoby skuteczne w tym celu byłam konsultowana w Warszawie gdzie czekam obecnie na wyniki badań ktore zostały przesłane do USA. Termin oczekiwania to około 2 miesięcy. W przypadku nowotworu to bardzo długo dlatego czekając na wyniki zdecydowałam się na prywatną Klinikę w Warszawie. Niestety koszty niestandardowego leczenia są bardzo duże, koszt 2 dni wlewów to 2 tyś zł + dojazdy do Warszawy i nocleg. Aby terapia była skuteczna muszę być w Warszawie 2 razy w miesiącu po 2 dni.

Zbieram na tą terapię którą nazwałam "złoty środek", który spowolni postęp choroby i zatrzyma przerzuty nowotworowe.

Obecnie wydatki na lekarstwa, wizyty u specjalistów, suplementy wspierające moją odporność, przerastają moje możliwości finansowe.

Pomimo choroby staram się żyć normalnie, jestem aktywna zawodowo. Codzienna praca, spotkania z ludźmi dają mi "motorek" do normalnego funkcjonowania. Nie zmienia to faktu, że przez prawie dwa lata przyjmowania chemii, która nie jest obojętna dla mojego organizmu, nie mam już tyle siły jak dawniej, ale wielki apetyt na życie :)

Dziękuję za Wasze wsparcie, będę wdzięczna za każdą wpłatę, każda złotówka na wagę złota.

Z Waszą pomocą wierzę, że mi się uda.