id: a3gs6w

Ratujmy Mondaya i jego rodzinę.

Ratujmy Mondaya i jego rodzinę.

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 190 764 zrzutki i zebrali 1 255 671 966 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Zapraszam Państwa ponownie do pomocy wspaniałemu człowiekowi, którego zły los nie opuszcza, a nadzieja na jakiekolwiek jutro spoczywa tylko w WASZYCH OTWARTYCH SERCACH. W minionym roku uratowaliście Państwo córkę Mondaya przed śmiercią, a w najlepszym wypadku przed trwałym kalectwem. Dzisiaj proszę o pomoc dla Niego. Historię Mondaya już znacie. Ten wspaniały, bardzo skromny człowiek stoi nad przepaścią. Mnich, nauczyciel, niezastąpiony przewodnik po ruinach Świątyń Angkor Wat, w obliczu epidemii Covis-19 oraz niekończących się powodzi, zalewających tą cudną khmerowską krainę pozostał bez pracy, a co za tym idzie, również bez środków do życia.

Nie pozwólmy Mu dalej cierpieć.

Nie pozwólmy Mu odejść w zapomnienie.

Pomóżmy Mu przetrwać.

Może kiedyś, gdy będzie już normalnie, odwiedzimy ten niezwykły, ale naznaczony krwią kraj, a wtedy Monday pokażę nam i opowie całą Jego historię. Nazywam się Monday Hong i mam czterdzieści lat. Urodziłem się w Kambodży, w małej wiosce w prowincji Sieam Reap. Moi rodzice zostali zamordowani przez Czerwonych Khmerów (Armia Pol Pota), podczas wojny domowej, która wyniszczała kraj przez dziesięciolecia. Miałem trzy lata. Przygarnęła mnie wtedy ciocia, która była naprawdę dobrą kobietą. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o jej mężu, który mnie katował. Przez tą sytuację zostałem oddany do lokalnej pagody, aby w przyszłości zostać mnichem. Wraz z innymi chłopcami modliliśmy się przed posągiem Buddy kilka razy dziennie, po parę godzin. Prowadziłem życie ascetyczne, które nie było odpowiednie dla małego chłopca. Jednak były również dobre strony pobytu w tym klasztorze. Nauczyłem się tam języka angielskiego, tajskiego i języka lokalnego, jakim jest paleyi. Zostałem kapłanem i po kilkunastu latach posługi Buddzie, jako jeszcze młody człowiek zapragnąłem zobaczyć świat, poza murami klasztoru, więc zatrudniłem się jako nauczyciel języka angielskiego w tamtejszej szkole. Dodatkowo dorabiałem w obsłudze kasyn i to tam poznałem moją żonę. Niestety zarobki nie wystarczały na utrzymanie rodziny, więc przekwalifikowałem się na kierowcę tuk-tuka. Od ostatnich piętnastu lat pracuję w turystyce. Bardzo często zarobki nie wystarczają na utrzymanie pięcioosobowej rodziny. Mam osiemnastoletnią córkę i dwóch synów. Córka pracuje pomagając nam finansowo, a syna przyuczam do mojego zawodu. English version

I ask you once again to help a wonderful man, who is still experiencing a bad luck, and whose hope for future is only in YOUR OPEN HEARTS. Last year you saved Monday’s daughter from death and, hopefully, from permanent disability. Today I am asking for help for Him. You already know the history of Monday. This wonderful, very modest man stands on the precipice. This monk, teacher, indispensable guide to the ruins of Angkor Wat Temples became unemployed and practically destitute, faced with the COVID-19 epidemic and persistently recurring floods in the wonderful Khmer land.

Do not let Him continue to suffer.

Do not let Him be forgotten.

Let us help him survive.

Maybe someday, when our world returns to normal, we will visit this extraordinary, blood-stained country, and then Monday will show it to us and tell us its history.




Hello, My name is Monday Hong and I’m 40 years old. I was born in Cambodia in a small village in Siem Reap Province. My parents were murdered during the civil war by the Khmer Rouge fighters (Pol Pot’s Army) whose regime had been destroying the country for decades. I was 3 years old then. My aunt took care of me; she was a really nice and caring woman. I can’t say the same about her husband who beat me. For this reason I was sent to a local pagoda so that I could become a monk in the future. Every day, together with other boys we prayed a couple of times for several hours in front of the Budda statue. I led ascetic life, which wasn’t very good for such a young boy. But there were some positive aspects of my stay in the monastery. I learned English, Thai and the local dialect, Paleyi. I became a monk and after over a dozen years of serving Buddha, still as a young man I became curious of the outside world, so I got employed as an English teacher in a local school. In addition to that I worked in a casino service, where I met my future wife. Unfortunately my earnings were insufficient to make a living for me and my family so I retrained myself as a tuk-tuk driver. For the last 15 years I’ve been working in the tourism industry. Very often my earnings are not enough for the family of five. I have an 18-year-old daughter and two sons. My daughter helps us financially and I train my son to do my job in the future.


Tytuł Twojego zdjęcia.

Co przedstawia?


Tytuł Twojego zdjęcia.

Co przedstawia?


Tytuł Twojego zdjęcia.

Co przedstawia?

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 95

KZ
Krzysztof Zapiór
2 000 zł
Karolina Łukasiewicz
500 zł
KL
Krzysiek LUKASIEWICZ
500 zł
 
Dane ukryte
450 zł
RB
Robert Boczek
200 zł
MS
Marzena Szopińska
200 zł
PS
Piotr Szopiński
200 zł
KS
Krzysztof S
200 zł
JS
Joanna S
200 zł
AL
Aleksandra Lukasiewicz
200 zł
Zobacz więcej

Komentarze 5

 
2500 znaków