id: a45uhm

„Gorsze”, bo ze wsi

„Gorsze”, bo ze wsi

Nasi użytkownicy założyli 1 177 795 zrzutek i zebrali 1 230 617 876 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Gorsze, bo ze wsi


Aktualizacja na dzień 21.10.23


Pyza i Kluska.


Dwie koteczki zabrane od zbieraczki pokonały panleukopenię, koci katar i zapalenie zatok. Niestety, u Kluski zostały  zrosty na rogówce w efekcie nieodpowiedniej opieki osoby, u której przebywała. Kicia będzie miała do konca życia jedno oczko mętne.


Koteczki przebywały w szpitalu od 14 do 20 października, gdzie ratowano ich życie. 14.10. u Kluski rozpoznano panleukopenię. Z uwagi na fakt, że kotki były od początku razem konieczna była hospitalizacja obu kotek. 


W trzeciej dobie pobytu w szpitalu malutka Klusia zaczęła wymiotować robakami. Powinna była zostać drugi raz odrobaczona przez osobę, która miała sprawować nad nią opiekę, niestety tak się nie stało i u Kluski oprócz panleukopilenii rozwinęła się robaczyca. Kotce bardzo spadł cukier, a leukocyty były na wykończeniu… Zaczęła się walka o życie Kluski. Przy Klusce cały czas była Pyza i pomimo trudności z oddychaniem (zapalenie zatok- powikłanie po złe leczonym kocim katarze) dzielnie wspierała swoją przyrodnią siostrę. 


Koteczki są małymi- wielkimi wojowniczkami i bohaterkami. Wszyscy bardzo się cieszymy, ze udało im się wygrać z tą  straszną i podstępną chorobą. Został mi jednak debet na koncie :(


Leczenie kotek kosztowało w sumie ponad 4300. Za wszystko zapłaciłam z własnej kieszeni i nie wiem co będzie dalej, a mam swoje zwierzęta, które musza jeść :(


Historia kotek:

Dwie koteczki zostały odebrane z miejsca, w którym panuje panleukopenia. Obecnie jest tam 20- 30 kotów. Osoba, która miała się nimi zaopiekować nie poradziła sobie. I nikt by nie miał o nic pretensji, bo nieszczęścia się zdarzają ale ta osoba nie chciała oddać Pyzy i Kluski oraz oskarżyła w sieci je i ich zmarłe rodzeństwo o roznoszenie chorób. Jako przyczynę podała fakt, że kotki pochodzą ze wsi. Wiadomo dla miastowej elity, co ze wsi to gorsze… Nie ważne, ze w tym samym czasie w tym domu pojawiały się kolejne koty…


Pyza i Kluska od razu po przyjeździe do mnie miały zrobiony test na panleukopenię- wtedy wyszedł ujemny. Niestety, choroba rozwija się około tygodnia, a potem często jest za późno na ratunek…


Tydzień po przyjeździe (14.10) w nocy okazało się, że Kluska- malutka jest chora. U Pyzy (większej) test na panleukopenię wyszedł negatywny. Obie kotki zostały na noc w szpitalu. A ja w środku nocy pojechałam do Pultuska po surowicę ratującą im życie.


Taką mam myśl, że być może kotki by nie zachorowały, gdyby zostały oddane mi wcześniej. Kiedy dowiedziałam się, że u osoby, której powierzyłam kotki jest panleukopenia postanowiłam zabrać jak najszybciej Pyze i Kluskę, Niestety, ta osoba odmówiła ich wydania. Godziny, które tak bardzo liczyły się w przypadku zabrania kotek z centrum epidemii zostały zaprzepaszczone. Pani stanowczo odmawiała wydania kotów. Negocjacje wyrwały kilka dni.


Być może nie chciano ich oddać, bo koty były w gorszym stanie, niż zanim tam trafiły…


Maluszki mają powikłania po kocim katarze, jedna ma na grzbiecie ranę najprawdopodobniej po ugryzieniu przez innego, większego kota. Sierść wychodzi im garściami. Mała ma zrosty na rogówce, a duża straciła głos w wyniku infekcji…


Pyza i Kluska pochodzą z gospodarstwa, od ludzi, którzy zajęli się nimi i reszta kotów po tym, jak ich właścicielka postanowiła stać się „tą lepszą” i wyniosła się do miasta. Państwo bardzo się zaangażowali w pomoc kotkom. Właściciel gospodarstwa pomagał je łapać. Wszyscy się cieszyliśmy, kiedy spod sterty belek udało nam się wyciągnąć tygodniowe oseski. Pojechały z mamusią Kluską i Pyzą do wcześniej wspomnianego znanego i polecanego domu tymczasowego, który obiecał im opiekę. Niestety, nikt nie wiedział, ze te najmniejsze koteczki będą przenoszone z miejsca na miejsce, aż w końcu wylądują w altance na działce ROD, gdzie umrą i zostaną oskarżone o roznoszenie chorób, tylko dlatego, że urodziły się na wsi…  


Pyzę i Kluskę udało się uratować. Będą miały nowy start. Tym razem taki, jaki powinien być: w bezpiecznym domu, który będzie miał dla nich czas i znajdzie im właściwych ludzi. 


Dziewczynki potrzebują żwirku, dobrej karmy, leków i suplementów diety. Co więcej moje koty- rezydenci z uwagi na zagrożenie panleukopenią musiały przejść dodatkowe szczepienia. Kotki po zakończeniu leczenia będą musiały mieć testy na Fiv i Felv oraz szczepienia. 


Potrzebuję wsparcia bo mnie to wszystko przerosło…

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 28

MS
Marta
50 zł
KA
Kata
50 zł
DA
Dagmara
10 zł
MC
Maciej Chryc
38 zł
 
Dane ukryte
ukryta
EF
Edyta F
20 zł
SB
Sylwia
20 zł
 
Dane ukryte
ukryta
NA
Jola
100 zł
MB
MMb
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze 5

 
2500 znaków