Glinojeck, 100 km od Warszawy w kierunku morza


To trzeci już w tym roku miot 5-sztukowy 
u nieodpowiedzialnych ludzi! 
Są tu 2 czarne, takie same kotki, które co chwilę rodzą.

W maju pierwszą piątkę ukradłam matce i  zawiozłam do pobliskiego stowarzyszenia. 
Około miesiąc temu znajoma pojechała z bólem serca uśpić drugą piątkę tuż przed otwarciem oczek 😪

Wczoraj dowiedziałam się o trzeciej piątce, która otworzyła już oczka, ale każdy dzień przybliża ją do ich zamknięcia 😪
Udało mi się przemyć wszystkie oczka i napełnić brzuszki !

Na FB jest post w celu znalezienia przynajmniej tymczasowego domu dla maluszków 

https://facebook.com/1626460387520566

Jak dotąd nikt nie pospieszył z pomocą. 
Oczka są w takim stanie, że każda doba bez leczenia przybliża je do ślepoty, o ile niektórych już nie da się uratować. 

Ja mam dużo swoich kotów i mało miejsca. Nie potrafię jednak bezczynnie czekać, aż ktoś inny się zlituje i chciałabym jak najszybciej jechać z nimi do lekarza - nawet jeszcze  dziś wieczorem.
Nie mam jednak pieniędzy na ich leczenie i jedzenie i dlatego bardzo proszę Was o pomoc! ❤️

Na pierwsze wizyty chyba nie będzie potrzeba wiele, a więc może przynajmniej 500 zł będzie możliwe do zebrania o co bardzo, bardzo proszę 
i z  góry dziękuję ❤️



Edycja z 16 września:

Zmieniam kwotę na 800 zł, żeby uzbierać na kontrolną wizytę.

Po zapłaceniu wczoraj za pierwszą i za leki do oczek oraz jutro za jedzonko i żwirek prawie nic już nam nie zostanie.



Tutaj jest film z naszego pierwszego spotkania 

https://www.facebook.com/edyta.jaroszewska.90/videos/1626557070844231/