Edzia: siła, charyzma, klasa, ale nade wszystko upór, uśmiech i błysk w oku, który nie zdradzał z jakim wrogiem przyszło się jej zmierzyć. 

Walkę Edzi Stasiak z nowotworem obserwowaliśmy przez ostatnie kilka lat. To nie był równy pojedynek, ale jej najbliżsi przyjaciele wiedzą doskonale, że Edzia nie dawała nad sobą dominować przeciwnikowi na arenie życia i nawet wiedząc, że medycyna nie ma jej już nic do zaoferowania atakowała, jak sama o nim pieszczotliwie mawiała, "dziada" swoim ogromnym pragnieniem zdrowia i życia, planując nadchodzące miesiące. 

Edzia odeszła w pierwszych dniach wiosny, sama uosabiając jej cechy, bo jak wiosna była radością, nadzieją i energią do działania. 

Chcemy, żeby jej najbliżsi mogli przeżyć żałobę w spokoju.

Każdy, kto doświadczył w rodzinie choroby nowotworowej wie, jak ogromne wydatki ponoszą chorzy i ich bliscy, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi nadzieja na pełny regres choroby.

Kosztowne leki i nowoczesne terapie to tylko niewielki ułamek z całej listy.

Rodzina Edzi zostaje z ogromną żałobą, nie dającą się wypełnić pustką, ale także niestety z prozą życia: zobowiązaniami finansowymi i rachunkami. Zbiórka ma na celu przede wszystkim wsparcie finansowe Maćka, męża Edzi w pierwszych tygodniach adaptacji do nowej, bardzo trudnej rzeczywistości, pokrycie pilnych wydatków, ale nade wszystko pokazanie najbliższym Edzi, że nie są osamotnieni w tej tragedii i danie im przestrzeni, aby mogli skupić się na swoich przeżyciach i emocjach, bez obaw o prozę życia.