Nowe życie bezdomniaczków
Nowe życie bezdomniaczków
Nasi użytkownicy założyli 1 226 279 zrzutek i zebrali 1 348 346 688 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Ostatni tydzień był dla nas bardzo trudny.
Dostaliśmy informację, że dwa ostatnie osiedlowe bezdomniaki nie są już mile widziane (jakby kiedyś były...) Że brudno, że syf, że budki za duże, że jedzenie ściąga szczury i tak dalej. Zamknięto okienko do piwnicy, która była ich domem wiele lat. I my wiemy, że koty mają prawo tam być a argumenty są wyssane z palca, ale jeśli ktoś chce się kotów pozbyć to w końcu się pozbędzie. A my nie mamy już siły na walkę i ryzykowanie życia kotów.
Podjęliśmy decyzję, że spróbujemy je złapać i potem będziemy się martwić.
No i jakimś cudem udało się je oba złapać! Na raz!
Więc teraz zaczynamy się martwić.
Za nami pierwsza noc, oba są totalnie przerażone nową sytuacją. Nie jedzą, nie ruszają się, dla nich świat się załamał. Całe ich dotychczasowe życie legło w gruzach i muszą nauczyć się nowej rzeczywistości.
Maksio i Szylkretka to kotki najbardziej wycofane, mocno nieufne, dorosłe bo na pewno 10 letnie i dlatego wcześniej nie szukaliśmy im domów.
Martwimy się, by nie rozchorowały się ze stresu.
Ale alternatywy żadnej nie było, bo dla nich miejsca już tam po prostu nie ma. Okienko zamknięte, ludzie przeganiają
Chcemy spróbować dać im nowe życie. By było im ciepło, syto i bezpieczne. Zbudować zaufanie i pozbawić je strachu przed człowiekiem. Musimy zabrać je do lekarza, zrobić testy na choroby zakaźne, sprawdzić stan zdrowia. A potem oswajać z innym życiem - wiecie, że potrafimy to robić.
Mamy nadzieję, że w międzyczasie pojawi się na horyzoncie ktoś, kto je pokocha i da prawdziwy, pełny miłości dom.
Bo to są naprawdę fajne koty, my to wiemy!
Jeśli możecie dorzucić kilka groszy do ich nowego życia - będziemy wdzięczni. Weterynarz, jedzenie, żwirek, może jakieś feromony - to wszystko niestety kosztuje a my nie byliśmy w ogóle przygotowani teraz na taki wydatek. Potrzebujemy też nowej klatki, ta jest niestety za malutka na ich dwójkę a trochę posiedzieć w niej muszą.
Najpierw zadziałaliśmy, teraz myślimy, ale jeśli na szali jest kocie życie - czy można było zrobić inaczej?
Jesteśmy zwyczajnymi ludźmi, którzy ponad 10 lat temu pochylili się nad losem bezdomnego kociaka w okienku piwnicznym. Od tej pory karmimy, kastrujemy, leczymy i znajdujemy domy futrzanym przyjaciołom.
Wszystkie nasze koty, działania, historię można prześledzić na fb https://www.facebook.com/kotykrynicka/ i na naszym instargramie kociaki.gajowiaki
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!