10 marca skończę 48 lat. Mam marzenie, by przed 50 skoczyć w tandemie ze spadochronem. Od kilku lat dmuchając świeczkę na urodzinowym torcie (ciastku) zaklinam rzeczywistość, ale zawsze zdarzają się rzeczy ważniejsze. Jak chociażby śmierć Halnej, odejście Królowej, wysokobudżetowa walka o zdrowie czy spłata kredytu hipotecznego, którego rata poszybowała na 110%. Zawsze jestem obecna dla innych. Zawsze służę pomocą jak umiem i na ile mogę. Szukam sposobów, jeśli w danej chwili nie mogę wpłacić datku czy wziąć udziału w charytatywnej licytacji. Nigdy nie odpuszczam, bo uważam, że sieć znajomych właśnie temu służy, by łączyć ludzi i wspierać ich działania oraz potrzeby. Kiedy się udaje, jestem mega szczęśliwa. To działa. Mam kilka pięknych dowodów. Dzielenie się jest moją życiową misją. Jestem bogata duchowo, widzę może więcej. Robię dobro. Ostatnio ktoś ważny zadał mi pytanie, czego sobie życzysz? Życzę sobie skoku w tandemie ze spadochronem. Po raz pierwszy powiedziałam to głośno i z tego powodu założyłam zrzutkę. Dlaczego? By przypomnieć sobie czym jest dziecięca beztroska. Potrzebuję jej jak powietrza, jak miłości. Wierzę w cuda i dziwy. Wierzę w moje szczęście i w Waszą sympatię do tego kim jestem i jaka jestem. Dmuchnijcie w moje skrzydła. Dziękuję.

Beata

https://sklep.aeroklub.waw.pl/produkt/skok-spadochronowy-w-tandemie-dla-jednej-osoby/