Pomóż Natalii w walce z nowotworem złośliwym! NIE POZWÓL, BY CZAS JĄ PRZEŚCIGNĄŁ
Pomóż Natalii w walce z nowotworem złośliwym! NIE POZWÓL, BY CZAS JĄ PRZEŚCIGNĄŁ
Nasi użytkownicy założyli 1 292 169 zrzutek i zebrali 1 528 336 038 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Dziękujemy wszystkim darczyńcom za okazaną pomoc i wsparcie. Niestety Natalia zmarła dzisiaj o godzinie 14:10. Pieniądze ze zbiórki zostaną przeznaczone na pogrzeb oraz na zabezpieczenie finansowe rodziny (głównie na spłatę kredytu powziętego na leczenie Natalki). Wpłaty na zrzutkę zostaną zawieszone jak najszybciej oraz dodamy niezbędne dokumenty.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam wszystkich,
mam na imię Natalia, mam 36 lat. Jestem matką i żoną, a mąż i córka są całym moim życiem i spełnieniem najskrytszych marzeń. Mimo, że mam przy sobie ukochaną rodzinę, niestety, moje zdrowie nie pozwala mi cieszyć się wspólnie spędzonymi chwilami. Od osiemnastego roku życia choruję na nowotwór złośliwy węzłów chłonnych. Dwukrotnie udało mi się przezwyciężyć chorobę, mimo potwornego bólu, wypadających włosów po cyklach chemioterapii i mnóstwa wyrzeczeń, wiedziałam, że muszę być silna i walczyć, bo życie jest największym darem, a szansę by je przeżyć mamy tylko raz. Dzięki tej determinacji mogłam doświadczyć szczęścia, jakim jest stworzenie wymarzonego domu z osobą, którą kocham i bycie matką, patrzenie, jak moja córcia dorasta i staje się z dnia na dzień coraz bardziej szczęśliwym dzieckiem. Nasze szczęście jednak legło w gruzach, gdy w kwietniu zeszłego roku zauważyłam na prawej piersi niewielkich rozmiarów guz. Niezwłocznie udałam się do lekarza, jednak nie trafiłam na wykwalifikowany zespół medyczny. Lekarze nie zainterweniowali w porę usunięciem piersi, gdy wykryto, że to zmiany nowotworowe, co więcej, stałam się królikiem doświadczalnym, któremu podano nową, niedziałającą chemioterapię, która tylko osłabiła mój organizm, doprowadzając go do ruiny. Póki starczało mi sił, samodzielnie robiłam opatrunki na piersi. Nie były one refundowane, ale nie poddawałam się mimo ogromnych wydatków (było to ponad 400 zł tygodniowo) W tej chwili mam IV stadium raka piersi, z rozsiewem na płuca i wątrobę, a polska służba zdrowia pozostaje bezradna. Czuję się bardzo słaba i wycieńczona, ale nie tracę nadziei. Marzę o tym, by żyć i móc widzieć, jak moja córka staje się dorosłą, niezależną, mądrą i silną kobietą, na którą razem z mężem staramy się ją wychować. Zawsze radziłam sobie z problemami nie obarczając nimi nikogo i starałam się pomagać innym, jak tylko potrafiłam, oddając całe swoje serce, natomiast teraz, ze względu na sytuację, sama potrzebuję pomocy. Chciałabym móc rozpocząć leczenie za granicą, natomiast czas jest w tej chwili moim największym wrogiem. Zwracam się zatem do Państwa, by jeśli tylko jest taka możliwość, wspomóc mnie finansowo i pomóc mi i moim bliskim wygrać z chorobą a tym samym spełnić moje największe marzenie o tym, by żyć. Poniżej załączam zdjęcie dokumentacji medycznej, oraz fotografię zmian spowodowanych przez nowotwór.
Bardzo dziękuję za każdą złotówkę,
Natalia

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Bardzo mocno trzymam kciuki Natalia ❤️
Kochana trzymaj się ❤️❤️❤️
Trzymajcie się .
🩷💜❤️ dla Natalii
Nie poddawaj się 🤞