id: a8cfbm

Wyszła mała draka, więc pomóż wykończyć raka!

Wyszła mała draka, więc pomóż wykończyć raka!

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 155 776 zrzutek i zebrali 1 199 788 960 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Pokrótce -

Chwilę po ślubie, okazało się, że jednak jest nas trójka... 🤷🏻‍♀️ Dostałam niechciane zwierzątko... raka... Jak to ze zwierzętami bywa, ograniczają wiele spraw i zmieniają całe życie... Moja "rasa" to Chłoniak Hodgkina, niestety oporny na chemioterapię...


Dłuższa wersja 😁 -

Zacznę pewnie jak przynajmniej połowa osób borykająca się z nowotworami...

Wszystko było ok i nagle łubudu...

Teoretycznie było ok, bo jak później się okazało, objawy były tak "codzienne" że nikt nawet nie pomyślał o raku.


Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu z nasilającą się wg mnie alergią, a do dermatologa z problemami skórnymi. Internista wypisał mi nowe leki i skierowanie na rtg i usg a dermatolog rozpoczął kuracje przeciwtrądzikową.


Po usg, gdy okazało się że jest jakiś guz, trafiłam na dalszą diagnostę do specjalistów, do szpitala na zabieg wycięcia i badania histopatologicznego (badania które określa czy guz jest złośliwy)

Był.


Później już wszystko poszło dość szybko. Diagnoza, badanie PET, określenie stopnia złośliwości i pierwsza linia chemioterapii. Wtedy mówiono, że chłoniak jest "tym spoko nowotworem", zawsze praktycznie pierwsza linia leczenia pomaga... A tu za chwilę miną 2 lata mojego leczenia... 🤷🏻‍♀️

Okazało się bowiem, że jednak mój raczek chłoniaczek, jest tym opornym na chemie. Przeszłam 4 rodzaje chemioterapii. Obecnie jestem w trakcie kolejnej linii leczenia jaką jest immunoterapia, lekiem adcetris.

Leczenie ma trwać do około połowy stycznia 2022. Później czeka mnie przeszczep.

Jeśli oczywiście wszystko będzie dobrze.


Jak chyba powszechnie wiadomo, chemia nie jest czymś dobrym... 

Mi cemioterapia uszkodziła serce, płuca, jajniki... Różne zabiegi potworzyły zrosty, które wymagają "rehabilitacji" w postaci m. in. masaży. Z kolei uszkodzone narządy, jak wiadomo leków, które muszę teraz przyjmować regularnie. Dodatkowo immunoterapia niestety też ma skutki uboczne, przez które też muszę brać kolejne leki. Nie wspomnę już o suplementacji, a raczej o mikroelementach, witaminach, które wolno mi przyjmować by wzmocnić organizm. O kosmetykach, które muszą być z konkretnym składem, ponieważ moja skóra stała się bardzo wrażliwa, przesuszona i alergiczna. O lekach osłaniających na wątrobę czy żołądek, czy lekach przeciwbakteryjnych lub przeciwwirusowych, które podczas immunoterapii, też często muszę przyjmować. 


Oczywiście co za tym wszystkim idzie, wizyty u specjalistów, do których często są takie kolejki że jestem zmuszona pójść prywatnie...

Wszystko to... Jak można się łatwo domyślić po prostu kosztuje.

Mój mąż, moi rodzice, teściowa robią co mogą. Pracują na kilka etatów, ale i tak niestety tych pieniążków brakuje.


Długo zbierałam się, by założyć zrzutkę. Jest mi z tym źle... Przykro... Wstyd. Bo jestem młodą osobą, a nie mogę sama nic tak naprawdę zrobić. Naprawdę ciężko prosi się o wsparcie i pomoc.

Ale proszę 🤗

Proszę o wsparcie, bym była spokojniejsza i nie musiała stresować się finansami. Nie wolno mi się stresować, to karmi nowotwór, a pieniądz, jest jednym z większych powodów moich stresów. 🤷🏻‍♀️ 

Tak więc powtórzę - PROSZĘ ❤️


Serdeczne dzięki za każdą przysłowiową (czy też dosłowną:) złotówe ✌🏻

Love.



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 297

preloader

Komentarze 6

 
2500 znaków