Cześć

Wszystko zaczęło się 10 kwietnia zgłosiłem się na usg z myślą że złapała mnie przepuklina. Jednak pani Radiolog szybko wyprowadziła mnie z błędu. Guz w moim brzuchu miał 17x17x16 plus mniejsze ogniska do 9 cm rozsiane po całym brzuchu. Nadmienię tylko że jest to wznowa choroby która zaczęła się 2018 roku wtedy Guz miał 11x11x11 i został usunięty w centrum Onkologii operacyjnie podczas 2,5 h operacji łącznie z 30 cm jelita i 12 węzłami chłonnymi.

Po rozpoznaniu materiału i zbadaniu Go stwierdzono SZPICZAKA PLAZMATCZNY ODOSOBNIONY GUZ PLAZMACYTOWY... zostałem skierowany do poradni HEMATOLOGII SZPITALA MIEJSKIEGO.

Od tego czasu byłem pod trzy miesięczna kontrolą. Tak jak napisałem em wcześniej Guz urósł w tym samym miejscu co poprzedni tylko 2x taki duży. W Maju miałem biopsje na której wynik czekałem 5tygodni... Wynik tylko potwierdził przypuszczenia WZNOWY SZPICZAKA...21 LIPCA TRAFIŁEM NA ODDZIAŁ HEMATOLOGII I PRZETOCZYLI MI KREW, WZMOCNILI MNIE I 24 ZACZĄŁEM PIERWSZY ETAP LECZENIA KTÓRY PRZEZ PIERWSZE POLTORA MIESIĄCA DAWAŁ BARDZO DOBRE REZULTATY...

Niestety Guz uodpornił się na chemię... Ponowne konsylium lekarskie wymiana poglądów i mocniejsza chemia która została wdrożona 2 października... Jest to chemia dożylną gdzie raz w tygodniu jadę na jedną noc do szpitala plus codziennie tabletki chemi które biorę w domu plus steryd który dostaje w szpitalu...

Z góry dziękuję za każdą okazaną pomoc ❤️