Kot zjadany żywcem błaga o pomoc!

Kot Maciek był wolnożyjącym kotem dokarmianym przez okolicznych mieszkańców. Miał niewielką budkę, aby schronić się przed złą pogodą i pełną miseczkę, aby nie musiał iść spać głodny. Ot, kot jakich wiele na naszych ulicach.

Przez jakiś czas Maciek się nie pojawiał, co zmartwiło karmicieli i postanowili zaalarmować naszych wolontariuszy.

Gdy w końcu się pojawił, okazało się, że kot mocno podupadł na zdrowiu.

A gdy zabraliśmy go do weterynarza okazało się, że z Maćkiem jest naprawdę źle.

Maciek jest wychudzony, odwodniony, zarobaczony, ma martwicę skóry wokół ogonka.

Robaki wchodzą przez dziury na skórze do środka. :(

Cierpi również z powodu ran na języku i podniebieniu - przez to ma trudności z jedzeniem.

Ma również liczne nadżerki spowodowane kaliciwirusem i herpeswirusem.

Niestety, jakby tego było mało, Maciek ma dodatnie wyniki testów na Fiv i Felv, dlatego nie może przebywać z innymi kotami.

Maciuś otrzymał antybiotyk. Pilnie szukamy dla niego domu tymczasowego i zbieramy na jego leczenie.

Wierzymy, że nie jesteś obojętny.

Że tak jak my uważasz, że każde zwierzę zasługuje na życie.

Że nie przejdziesz obok tej zbiórki niewzruszony.

Maciek ma wolę walki.

Potrzebuje tylko, żeby ktoś dał mu szansę...