Cześć,

Nie lubię i nie umiem prosić o pomoc, ale teraz nie mam już wyjścia i muszę to zrobić. Od ponad 7 lat moim towarzyszem życia jest Piotruś- królik. Kilka miesięcy temu Piotruś rozchorował się. Choruje na infekcję dróg oddechowych, która od kilku dni znacznie się pogorszyła i nie jestem już w stanie sama mu pomóc. Wszystkie oszczędności, które miałam wydałam na wizyty i leki dla Piotrka. Niestety pomoc ze strony szpitali charytatywnych nie należy mi się, ze wzgledu na to, że nie pobieram żadnych dofinansowań socjalnych i w tym momencie mam związane ręce. Łamie mi się serce patrząc, jak bardzo męczy go każdy oddech przez co je mniej i to osłabia jego organizm. Każda noc to czuwanie nad uszatym i pilnowanie oddechu. Jeśli nie zostanie udzielona mu specjalistyczna pomoc , będę musiała spodziewać się najgorszego scenariusza. Proszę o każdą złotówkę, która pomoże wrócić uszatemu do zdrowia.

Dziękuję