Mam na imię Bourbon jestem kochajacym 5-cio miesięcznym Maine Coonem. Od 5 listopada dwa razy trafiłem do kliniki w ciężkim stanie, ledwo oddychałem. Pani doktor mnie uratowała. 11listopada nasza rodzina dowiedziała się że mam wynik dodatni tej okropnej i ciężkiej choroby jaka jest koci koronawirus. Moi ludzcy rodzice podjęli się walki o mnie. Mimo że leczenie jest drogie to walczą o moje małe serduszko. Znów chciałbym im dokazywać jak dawniej. Uwielbiałem wskakiwal na łóżko i budzić w nocy moja ludzką mame co dwie godziny by zaprowadzić ja do miski mimo że było w niej jedzenie, ale nie lubię jeść sam w nocy. A ona z cierpliwością siedziała przy mnie i głaskalam mnie aż skończę. Albo spać na niej by czuć ciepło i miłość jaka mnie darzy. Teraz jeszcze jestem słaby i nie daje rady wskoczyć jednak ona mimo wszystko sama się budzi bo mnie Kocha i siada ze mną gdy jem🤗 Walczę nie poddaje się i mam nadzieję, że ta data 11 listopada będzie symboliczna dla mnie💗 Dziękujemy wszystkim bardzo serdecznie za wsparcie.