Odziedziczyłam piękną działkę po moich rodzicach. W czasach pandemii stanowiła i stanowi ona odskocznię i poczucie bezpieczeństwa. Wielu z moich przyjaciół i znajomych, gościło u mnie. Kocham to miejsce i nie chciałabym go sprzedawać. Pracuję na dwa etaty, ale jednak mam tylko swój dochód.

W 2020 roku gdy zaczął się pierwszy Lockdown zamieszkałam tam z synem i wnukiem. Było zimno i korzystaliśmy z ogrzewania na prąd. Nie zdawałam sobie sprawy z kosztów jakie przyjdzie mi zapłacić za tę decyzję. Edit zupełnie informacji : W marcu 2020 zamieszkałam z wnukiem i synem na działce i miałam zepsuty piec węglowy. Nie było możliwości naprawy bo covid. Ogrzewałam na prąd a to piec 4kvh więc żarłoczny. Płaciłam zaliczki ale operatorzy nie księgowali bo wymówili umowę, którą ja zgłosiłam do wznowienia. Ja myślałam, że wznowili, inkasent spisywał licznik regularnie, ja wpłacałam wg dotychczasowych prognoz. Okazało się że operator nie wznowił umowy, nie próbował zdjąć licznika, a teraz nałożyli mi kary za nielegalne korzystanie z energii. Łączna kwota rachunków przekracza moje możliwości finansowe. Potrzebuję wsparcia Was moich znajomych i przyjaciół. W zamian mogę zaoferować możliwość korzystania z zasobów tego miejsca - nocleg w domu, ognisko, miejsce na namiot, możliwość korzystania z łodzi itp. Do końca stycznia muszę uiścić opłaty za prąd i podatki. Każda kwota ratuje moją sytuację.

Bardzo dziękuję

Anna Puc