Zgubione, odnalezione – pomóż nam stworzyć spektakl!
Zgubione, odnalezione – pomóż nam stworzyć spektakl!
Nasi użytkownicy założyli 1 289 703 zrzutki i zebrali 1 521 598 160 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Najpierw zaczęłyśmy znajdować różne rzeczy. Zgubione grzechotki, parasolki, buty, guziki, niezrealizowane nigdy listy zakupów, sweterki, breloczki, pocztówki, broszki, bilety, szczotki, kosmetyczki i ... ziemniaki. W tramwaju, na moście, przy ścieżce, pod blokiem, pod sklepem. Rzeczy piękne i zastanawiające, czasem paskudne, a czasem - gdy się nad ich losem zastanowić - zabawne. Lub właśnie cholernie smutne. Wraz z tymi znajdami przyszły do nas pytania: co gubimy w życiu, a co znajdujemy? Za czym tęsknimy, a czego już nie szukamy? I najtrudniejsze: w których chwilach życia zgubiłyśmy siebie i czemu zawdzięczamy to, że się odnalazłyśmy? Ponieważ sądzimy, że nie tylko my tak mamy, że wciąż się gubimy, ułożyłyśmy z tego historię. A teraz chcemy ją przełożyć na język teatru. Po sukcesie naszej pierwszej amatorskiej sztuki "Co byś zrobiła, gdybyś się nie bała", odkryłyśmy, że nasze opowieści mają terapeutyczną moc nie tylko dla nas. Że poprzez sztukę możemy łączyć osoby o podobnym doświadczeniu, dawać nadzieję i dzielić się umiejętnością, którą posiadłyśmy w stopniu wysokim: życzliwego śmiania się z samych siebie i naszych licznych niedoskonałości, które czynią nas ludźmi.
Jesteśmy grupą bardzo różnorodnych i na pierwszy rzut oka bardzo zwyczajnych kobiet, które połączyły marzenia i odwaga. Ale drzemią w nas uśpione zwierzęta sceniczne! Nie robimy teatru dla pieniędzy, rozgłosu, rozrywki, czy zabicia nudy. Robimy go, bo w niego wierzymy. Bo konfrontuje z prawdą o sobie. Bo otwiera. Daje możliwość przeżywania emocji, przed którymi uciekamy i które wciąż gdzieś gubimy.
Ale teatr to nie tylko błysk reflektorów, wspólnie przeżywane chwile wzruszeń i emocje na premierze. To liczone w setkach godziny przygotowań i prób, to budowa scenografii, produkcja, tworzenie muzyki i dbanie o każdy szczegół, by tworzyć coś naprawdę wartościowego. A w przypadku teatru amatorskiego, tworzonego "po godzinach" - to dziesiątki telefonów z prośbą, by ktoś zrobił coś dla nas za jeden uśmiech, skręcanie elementów scenografii własnymi rękami, wożenie naszymi samochodami wypożyczonych za dobre słowo rekwizytów, negocjowanie udostępnienie sceny za darmo, kombinowanie i znajdowanie...
Ta sztuka będzie o znajdowaniu, więc marzy nam się znalezienie worka pieniędzy i godziwe opłacenie wszystkich rachunków za wykonane przy spektaklu prace i wszelkie zakupy. Szukałyśmy tego worka w programach dotacyjnych, stypendialnych i grantowych, ale jako początkowy, amatorski teatr nie-instytucjonalny, mamy małe szanse wpisać się w rubryczki formularzy tak, by bez wielkich wskaźników i stojącego za nami dorobku i wielkich nazwisk zostać dostrzeżone, zrozumiane i - skutkiem tego wpisane na listę beneficjentów. Póki co - nie udało się.
Ale co, my nie znajdziemy? Zwracamy się więc do każdego, kto ma dużo, albo chociaż dość i może oraz chce się podzielić, by do naszego zrzutkowego worka dorzucił drobną kwotę, choćby równą kawie z ciastkiem w kawiarni, którego ostatecznie raz można sobie odmówić. Wierzymy, że grosz do grosza, uzbieramy nasz woreczek funduszy. A potem spotkamy się na premierze. I liczymy, że tam się wszyscy razem jakoś tak… odnajdziemy.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Nie mogę się doczekać!