Witam jestem wlascicielka trzyletniej suczki Tinki. W dniu 5 pazdziernika 2021 roku Tinka uciekla z ogrodu i prawdopodobnie zostala potracona przez samochod. Znalezlismy Ja 15 minut pozniej na poboczu, kierowca uciekl zostawiajac pieska. Po zrobieniu zdjec Okazalo sie ze kregoslup jest zlamany, po konsultacjach u kilku lekarzy zostalismy skierowani do Wroclawia do dr Niedzielskiego. Pojechaliśmy z pieskiem Ok 500 km od miejsca zamieszkania. Po wykonaniu rezonansu okazało sie ze piesek ma przerwany rdzen i nie ma szansy na powrót do zdrowia. Nie oddaje rowniez sam potrzeb fizjologicznych. Mieliśmy do wyboru rehabilitacje i wózek lub eutanazje. To drugie nie wchodzi oczywiscie w gre. Za sama stabilizację kręgosłupa wydaliśmy ponad 6500 zł. Piesek codziennie jest rehabilitowany w klinice gdzie spędzam z Nią ponad 2,5 h dziennie. Ma to pomoc wypracować chód rdzeniowy. Ma masaze cwiczenia magnetronic a od przyszłego miesiąca dojdzie bieżnia wodna. Koszt dzienny to 136 zł. Jak dojdzie bieżnia to dojdzie kolejne 80 zł. Są to ogromne koszty. Wydaliśmy juz ponad 12 tys a rehabilitacja moze potrwać nawet do 9 miesięcy. Prosze o pomoc zeby Tonka miała szanse na lepsze życie.