Kastracja bezdomnych kotek. Schronisko nie przyjmuje "zdrowych" kotów, a fundacji w okolicy brak.

Hej, mam na imię Marysia i szukam pomocy przy kastracji bezdomnych kotów. Pracuje na wsi, gdzie takowe przychodzą, dokarmiam je regularnie, mają swoje ogrzewane budy, są odrobaczane w miarę możliwości, wszystko opłacam z własnych dochodów. Kotki zachodzące w ciąże strasznie cierpią. To co uda im się przytyć, tracą po porodzie. Dodatkowo jak wiemy, na większość z tych kociaków za rogiem czyha śmierć. Kastracje może zdecydowanie poprawić im jakość życia, oraz zakończyć szerzenie bezdomności na tej wsi.

Chce pomóc na pewno 2 dorosłym kotkom, które są na tyle oswojone, że uda mi się je złapać i dostarczyć do lecznicy. Jestem umówiona z lekarzem, że przetrzyma kotki po zabiegu i zapewni odpowiednią opiekę, jednak najpierw muszę opłacić sam zabieg. Koszt wykastrowania jednej kotki, z upewnieniem się, że zabieg jest możliwy to koszt 420zł (kastracja + badanie). Planowany termin to połowa lipca

Nie mam wielkich oczekiwań co do tej zrzutki, bo każdy grosz się liczy. Oczywiście będę dodawała koszty, zdjęcia i całe opisy tutaj, abyście oficjalnie wiedzieli na co przelewacie. Jeśli ktoś z Was ma chęć pomocy to zapraszam do wpłacenia choć złotówki.