Opowiem Wam krótką i banalną w swojej treści historię z życia wziętą, która powoduje, że wiem że należy pomóc.

Mam koleżankę w pracy, która z miłości zmieniła wszystko w swoim życiu, postawiła wszystko na jedną kartę i ….. nie wyszło. Dziewczyna wyprowadziła się z małego miasteczka do wielkiego miasta, zrezygnowała z pracy którą lubiła i w której ją doceniali, zostawiła swój dom i przeprowadziła się do mieszkania swojego partnera. Na domiar złego zmieniła też życie swojego 12 –letniego dziecka, zmieniła mu szkołę, dom i znajomych. Mężczyzna dla którego to zrobiła okazał się wygodnickim egoistom, bez kręgosłupa moralnego i bez empatii. Została sama z dzieckiem w wynajętym mieszkaniu i z pracą w budżetówce na okres zamknięty, bez możliwości powrotu do domu.

Reasumując, dziewczyna została we Wrocławiu z dzieckiem zdana jedynie na siebie. Jest bardzo dobrym człowiekiem, bardzo wrażliwym, skromnym i nigdy nie użala się nad sobą, raczej nad innymi. Dziś jako jedyna w dobie szalejącego koronawirusa pracuje dojeżdżając do pracy komunikacją miejską, gdyż jako jedyna nie ma komputera, żeby pracować zdalnie. Dlatego postanowiłam zebrać pieniądze, żeby zaopatrzyć ją w tak podstawowy i jedyny środek, który może zabezpieczyć ją i jej dziecko przed wychodzeniem z domu. Jest we Wrocławiu sama ze swoją córką, nie ma tu wielu przyjaciół, ponieważ jest tu za krótko.

Bardzo Was proszę pozwólmy jej na nowo uwierzyć, że są na świecie dobrzy ludzie! A poza tym zróbmy dziś coś dobrego dla siebie (bo dobro zawsze wraca) i dla niej (ochronić ją i jej córkę przed koronawirusem) oraz dla jej córki (ponieważ w czasie e-edukacji dziecko bez dostępu do narzędzi technicznych jest bezradne).

Potrzebujemy tylko 1500 zł na laptopa z oprogramowaniem i myszkę. Wspólnymi siłami na pewno damy radę!!! Kochani wierzę w Was. Basia