Jestem osobą, która dała się oszukać. 

Moja naiwność kosztowała mnie 150000 (wzięłam kredyt). Pan mamił mnie miłością i obiecywał zysk (potrzebowałam zrobić remont bardzo starego domu, w domu mam 80 letnią, niechodzącą i chorą mamę, a jeszcze lepiej… kupić dla nas mieszkanie z tzw. wygodami). 

Nie jestem głupia, pracuje uczciwie, ze względu na mamę na 1,5 etatu. Od września po odliczeniu rat na kredyt zostanie mi ok 500 zł na życie. Nie wspomnę nawet, że nie będzie mnie stać na opiekunkę dla mamy. 

Jestem zrozpaczona.

Wiem, że moja historia nie jest wzruszająca jak np. chore dzieci, rodziny borykające się z problemami po pożarach itp. 

Wiem, że sama jestem sobie winna. 

Karę już ponoszę. Myślałam o śmierci, ale żyje tylko dla mamy.

Czy możesz mi pomóc? 

Będę wdzięczna za każdą ofiarowana mi złotówkę. Wierzę, że dobro wraca, więc ofiarowane mi, teraz przez Ciebie, niech wróci do Ciebie ze zdwojoną siłą.

Prosze, pomóż mi.

I am a person who was deceived. My naivety cost me 150,000 PLN (I took out a loan). A man lured me with promises of love and profit (I needed to renovate our very old house – I live with my 80-year-old, bedridden and sick mother – or ideally, to buy us a small apartment with basic comforts).

I am not a fool. I have always worked honestly, holding one and a half jobs in order to provide for my mother. From September, after paying back the loan installments, I will be left with about 500 PLN a month to live on. I cannot afford professional care for my mother. I am desperate.

I know my story is not as moving as that of sick children or families who lost everything in a fire. I know that it was my mistake. I am already paying the price. I have thought of death, but I live only for my mother.

Can you help me? I would be grateful for every single złoty you could spare. I believe that kindness returns – so whatever you share with me now, may it come back to you doubled.

Please, help me.