W bardzo krótkim czasie zbiegło nam się sporo kosztów. Nowy kot. TYMON, przywieziony z Piły z trzema paluszkami w przedniej łapce. Wychudzony, brudny, w drugiej łapce też silny stan zapalny tkanek miękkich.

Obecnie po zabiegu kastracji, dostaje antybiotyk na stan zapalny. Ze względu na to, iż nie będzie w stanie funkcjonować na wolności, zostanie w fundacji, będziemy szukać mu domu.

ULA, kotka, która ma problemy natury behawioralnej, przytłacza ją ogrom kotów.

Sika do miski z jedzeniem ze stresu.

Jej wyniki okazały się dobre.

Przy tej ilości kotów, która jest w moim domu, konieczne jest posiadanie pewnych leków na stanie. Tak się zbiegło, że w tym samym czasie skończył się synulox i tolfine. Dwie buteleczki kosztują ponad 500zł. Koniecznie na stanie muszę mieć też NexGard, preparat na pasożyty zewnętrzne i wewnętrzne, jeden kosztuje 55zł.

Zapasy mają to do siebie, że się kończą.

Moje moce przerobowe są na wykończeniu, kończą się miejsca, gdzie mogę koty umieścić,brak domów tymczasowych, karma i żwirek znikają szybko.

Brak zaplecza finansowego też nie pomaga. Pomóżcie mi rozwiązać chociaż jeden z tych problemów 🙏❤️