Prosimy o pomoc, sami nie damy sobie rady.

Bogusia to niespełna roczna, bezdomna koteczka uratowana przez naszą wolontariuszkę Justynę.

Bidulka w trakcie ucieczki przed psami, wpadła do nieczynnego basenu, pełnego lodowatej, starej wody z wszystkimi możliwymi dodatkami....

Mieszanka okazała się wręcz toksyczna!

Parametry wątrobowe w badaniu krwi pokazały to bardzo wyraźnie.

Mała była u progu wejścia w żółtaczkę. Do tego miała też zalane płuca i zdiagnozowano u niej zachłystowe zapalenie płuc..

Przez ponad 2 tygodnie mimo zastrzyków zabijających temperaturę koteczka borykała się z straszliwą gorączką. Nie wiadomo było, czy to przeżyje... Jakby tego było mało, była też poobijana, posiniaczona i z dwiema (na szczęście płytkimi) ranami kłutymi.

Ta kąpiel i szarpanina z psami kosztowała Bogusię dużo zdrowia i fizycznie i psychicznie. A nas - jak zwykle - kosztowała pieniądze...

Kochani, na szczęście Bogumiła, po ponad miesiącu kuracji doszła do siebie.

Płuca ma już czyste, parametry nerkowe wróciły do normy, a wątroba potrzebuje nieco więcej czasu na regenerację.

Okazało się, że dla tej koteczki, to traumatyczne doświadczenie było szczęściem w nieszczęściu - mała z bezdomnego kociego dziecka, walczącego o przeżycie zimą każdego dnia, zyskała wspaniały dom, gdzie niczym nie musi się martwić. 

Za to my martwimy się rosnącymi długami... Bardzo, bardzo prosimy Was o pomoc w opłaceniu ratowania życia tej małej istotki!!!

Bez Was, nie ma nas i pomocy dla tylu potrzebujących istot 😔

Bardzo prosimy o wsparcie, nawet najmniejsza kwota pozwoli nam dalej działać na rzecz bezdomnych zwierząt.

Pełna dokumentacja medyczna ratowanej kotki:

Ślicznie dziękujemy za każdą pomoc.