Cześć,

Piszę ten apel z ogromnym ciężarem na sercu i z nadzieją, że znajdą się osoby, które będą chciały i mogły mi pomóc.

Zostałam oszukana przez koleżankę z lat licealnych. Zadzwoniła do mnie z rozpaczliwą prośbą o pomoc – mówiła, że potrzebuje poręczenia kredytu na leczenie. Ufałam jej, jak kiedyś. Zgodziłam się pomóc, podobnie jak mój chłopak. Niestety – zamiast poręczyć kredyt, zaciągnęła go na nas, bez naszej pełnej wiedzy i zgody. Kredyt wynosi łącznie 17 000 zł i ma bardzo wysokie oprocentowanie. (95 rat = łączny kredyt na te 95 miesiecy to 32 tysiące) czas nas strasznie goni.

Przez długi czas obiecywała, że wszystko spłaci – nawet pokazała „potwierdzenie” przelewu za pierwszą ratę. Jak się okazało, było fałszywe. A potem zniknęła.

Dziś zostaliśmy sami z tym ogromnym ciężarem. Nie mamy środków, by udźwignąć ten kredyt. Każdy dzień przynosi kolejne stresy, płacz i lęk o przyszłość.

Dlatego, choć jest mi bardzo trudno, proszę o pomoc. Każda złotówka to dla nas nadzieja, że uda się wyjść z tego koszmaru.

Z góry dziękuję każdemu, kto zdecyduje się nas wesprzeć lub udostępni tę zrzutkę dalej.

Niech dobro wraca!