Nie lubię prosić nikogo o pomoc, każdy kto mnie zna, wie o tym doskonale, ale przyszedł czas gdzie ja sam nie jestem w stanie się z tym uporać, a walka o pieniądze trwa. 10 maja 2021 uczestniczyłem w kolizji drogowej, kierowałem motocyklem, zatrzymałem się na stopie, kobieta jadąca za mną nie zatrzymała się za mną, doprowadzając do kolizji w skutek czego odniosłem obrażenia kręgosłupa szyjnego 20.01.2022 byłem na konsultacji neurochirurga, decyzja, operacja. Ponieważ stan się nie polepszył, a tylko pogłębił. Koszt zabiegu 15000 zł stąd prośba moja o kwotę 20000 dlatego że mam też rehabilitację. Akupunktura 200 zł pierwsza wizyta każda kolejna 150 zł przy czym nie wiadomo ile wizyt będzie potrzebne. Dodatkowo wizyty u osteopaty każda wizyta 150 zł, tu jak wyżej nie wiadomo czy będzie to 10 wizyt bo będą pomagać, czy 5 i nie będzie sensu. Póki co jestem po rehabilitacji na tyle ile pozwalały finanse, ale te już się kończą dlatego że nie pracuje spowodu wypadku. A za rehabilitację którą opłacałem sam, ubezpieczyciel mówił że zwróci koszty po przedstawieniu faktur, obecnie są na kwotę 1500 zł. Ale ubezpieczyciel odmówił wypłaty, dlatego zakładam zrzutkę, aby móc wrócić w końcu do pełni sił, do pracy, do normalnego funkcjonowania. Nie chcę "żebrać" ale sprawy w sądzie trwają latami. Póki nie zakończę leczenia nie mogę wnioskować o konkretne pieniądze. Także proszę ludzi którzy mogą jakkolwiek pomóc choćby symboliczną złotówką będę wdzięczny.