Nasz Julek cierpi na autyzm. Mówimy, że się cierpi, jeśli się na coś choruje. Julek cierpi na prawdę - nie wiemy czy fizycznie, ale z pewnością psychicznie. Widać to w jego zrozpaczonych oczach. Wynika to z jego zaburzeń odczuwania związanych z integracją zmysłów oraz ogólnie z charakteru zaburzeń autystycznych. Od kilku lat nosi kask i ochraniacze na ręce, nogi - bo inaczej - nie czując własnego ciała, okalecza się. Ma 12 lat a wygląda...no spójrzcie sami...na 5 może 6 lat. Waży 20 kg i ma 122 cm wzrostu - nie wiemy dlaczego. Od roku także jest agresywny, tzn. nie On sam, ale jego choroba.

Gdy nie może uderzyć siebie, czasem próbuje bić wszystkich dookoła, w tym 2 siostry 8-latkę i 10-cio miesięczną. Próbujemy sobie z tym radzić różnymi metodami. Ale autoagresja i takie zachowania wymagają jednak profesjonalnej terapii.

Dużo dają Julkowi skumulowane terapie wyjazdowe tzw. turnusy.

W tym roku także chcemy wybrać się na turnus od 29.07 do 11 sierpnia 2017 do ośrodka Polanika w Zagnańsku k. Kielc. Julek ostatnio mocno się tam wyciszył i uspokoił. Turnus to koszt 5500 zł. Zbieramy pieniądze właśnie na ten cel, bo kosztów związanych z rehabilitacją synka jest sporo.

Czasu jeszcze sporo,część kosztów mamy zgromadzone.

Pomóżcie, jeśli możecie.

Anna Łuczak - mama Julka

tel. 500150558