Witam serdecznie wszystkie dobre serduszka!

Nasz przyjaciel Paweł na tegoroczny urlop letni wybrał się ze swoją narzeczoną i motocyklem do swojego brata mieszkającego w Niemczech.
Mogłoby się wydawać, że to wymarzone wakacje jednak na samym ich początku Paweł wraz ze swoim bratem wybrali się na przejażdżkę swoimi motocyklami, z której póki co wrócił tylko jeden z nich. Niestety na łuku drogi coś poszło nie tak i Paweł uległ ciężkiemu wypadkowi. Został przetransportowany helikopterem do szpitala gdzie niemalże od razu przeszedł ponad 10-cio godzinną operację, a następnie w kolejnych dniach szereg kolejnych.
Nasz przyjaciel miał między innymi pęknięte zebra, wielomiejscowe złamanie miednicy, uraz barku który wymagał rekonstrukcji, klejone obojczyki, wstawione sztuczne łopatki oraz sześć kolejnych operacji spowodowanych zakażeniem krwi.
Największy problem jest z prawa ręka w której niestety prawie nie ma czucia.

Mimo ubezpieczenia i ciągłego pobytu w niemieckim szpitalu już zaczynają napływać rachunki między innymi za transport między szpitalami lub za sprzęt potrzebny do leczenia i rehabilitacji a to dopiero początek.

Paweł zawsze był dobrym człowiekiem, każdemu potrzebującemu pomagał jak tylko mógł a teraz przyszedł ciężki czas w którym on sam potrzebuje pomocy. Bardzo proszę o chociaż symboliczną pomoc dla człowieka który też zawsze pomagał.