id: am9hnh

Pomoc dla Asi z mukowiscydozą

Pomoc dla Asi z mukowiscydozą

Nasi użytkownicy założyli 1 160 646 zrzutek i zebrali 1 205 260 128 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć Kochani,

Mam na imię Jacek i jestem wiceprezesem Fundacji Niesiemy Nadzieję. Nasza cudowna podopieczna Asia, potrzebuje Waszego wsparcia. Musimy uzbierać dla niej niemałą kwotę 25000 zł. Kupimy za nią sprzęt Simeoxa do rehabilitacji oddechowej. Pozwoli on Asi bez konieczności intensywnego kaszlu pozbyć się wydzieliny z oskrzeli i płuc. Skróci też czas rehabilitacji, na którą w tej chwili Asia przeznacza wraz z inhalacjami ok. 8 godzin każdego dnia.

Asia o sobie:

Mam na imię Joasia i mam 28 lat. Choruję na mukowiscydozę, którą zdiagnozowano u mnie w 4 roku życia.

Moje dzieciństwo przebiegało dość spokojnie pomimo choroby, aż do gimnazjum kiedy choroba zaczęła postępować wraz z dorastaniem. Rodzice zapisali mnie do szkoły z basenem, co bardzo pomogło moim płucom. Poszłam do liceum o profilu ekonomicznym. W klasie maturalnej dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Bardzo cieszyliśmy się z ojcem dziecka a późniejszym moim mężem.

Niestety ciąża odbiła się na mojej chorobie dość mocno, w głównej mierze przez spadek masy ciała, ale i ten kryzys udało się w miarę opanować. Jednak moje płuca już nigdy nie wróciły do pełnej sprawności i nie odzyskałam wagi sprzed ciąży. Poszłam na studia o profilu "biologia stosowana", ale i tym razem mukowiscydoza dała o sobie znać i nie pozwoliła mi na ukończenie wymarzonego kierunku. 

W 2016 roku wyszłam za mąż i zamieszkałam w domu rodzinnym męża.

Stan zdrowia był w miarę stabilny i pod kontrolą wielu specjalistów, dietetyka oraz męża, który pilnował leków i rehabilitacji.

Wszystko układało się dobrze do dnia 12 czerwca 2019, który spowodował, iż życie moje i mojej córki wywróciło się do góry nogami.

Tego dnia mój mąż uległ wypadkowi na motorze z winy kierowcy auta, który wymusił na Nim pierwszeństwo. Pomimo starań personelu medycznego i mojej walki mąż zmarł. 

Wtedy mój świat i świat mojej córeczki się zawalił.

Przeżyłam swego rodzaju załamanie nerwowe i zdrowotne

Nie mogłam liczyć na pomoc rodziny męża, więc po ponad roku postanowiłam wrócić do domu rodzinnego, gdzie otrzymałam wsparcie ze strony mojej mamy i rodzeństwa. 

W lutym tego roku trafiłam do szpitala, w którym po licznych badaniach okazało się, że mój stan zdrowia jest kiepski, a płuca bardzo zmniejszyły swoją wydolność. Do tego moja niska waga zaczyna zagrażać mojemu życiu.

Po 14 dniach zostałam wypisana do domu ze skierowaniem na zabieg zatok fess i z koncentratorem tlenu. 

Bardzo chcę walczyć o swoje zdrowie, bo mam dla kogo żyć.

Córeczka ma tylko mnie, bardzo mnie potrzebuje i nie może mnie stracić. Moja codzienna walka z chorobą wymaga pewnego rodzaju dyscypliny i kontroli.

Mój dzień zaczynam od inhalacji porannych które trwają około 2 godzin oraz około godzinnej rehabilitacji

Popołudniowe inhalacje zajmują mi około 1.5 godziny i też zakończone są rehabilitacją.

Wieczorem ponownie muszę zrobić inhalacje, które również zajmują około 2 godzin. Są mi potrzebne, abym spokojnie mogła przespać noc.

Dodatkowo każdego dnia przyjmuję wiele leków doustnych w postaci witamin, leków wzmacniających, osłonowych czy poprawiających pracę serca, które po infekcji pracuje gorzej.

Oprócz leków muszę pilnować diety, by dostarczać organizmowi odpowiednią ilość kalorii i aby organizm miał siłę do walki.

W tym wszystkim muszę jeszcze znaleźć czas dla mojej ukochanej córeczki, która chce z mamą rysować, grać w gry i odrabiać lekcje. Czasami ciężko jest mi dotrzymać wszystkich obowiązków, ponieważ coraz częściej i dłużej muszę korzystać z pomocy koncentratora tlenu, który mocno ogranicza moją zdolność poruszania się.

Nie jest mi łatwo zwracać się do Państwa o pomoc, ale bez niej sobie nie poradzę. Mimo wielu przeciwności losu, zawsze wierzyłam w ludzi i to się nie zmianiło do dziś. Będę ogromnie wdzięczna wszystkim Państwu oraz każdemu z osobna za każdą, choćby symboliczną wpłatę, która przybliży mnie do upragnionego celu. Po stokroć DZIĘKUJĘ.


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 138

preloader

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!