Dzień dobry,

Jestem ciocią Daniela, jest on niesamowitym 11 letnim i pełnym energii chłopcem. W wieku 4 lat zdiagnozowano u niego padaczkę z napadami częściowo złożonymi. Przez te wszystkie lata rodzice próbowali różnych leków, niestety bez powodzenia. W ostatnich miesiącach napady padaczkowe znacznie się pogorszyły. Przez co od lutego bieżącego roku 5 razy potrzebna była interwencja pogotowia ratunkowego oraz wizyty w szpitalu. Ostatnie tygodnie są dla niego bardzo ciężkie, ponieważ dostaje napadów nawet kilka razy dziennie, co powoduje, że spędza cały dzień w łóżku nie mając siły wstać.

Daniel miał wykonane testy celem odbycia operacji wycięcia ogniska padaczkowego, ale się do niej nie zakwalifikował. Natomiast zaproponowano zabieg wszczepienia VNS. Rodzice ze względu na to, iż jest to inwazyjny zabieg, chcąc dbać o dobro dziecka postanowili szukać innego rozwiązania, które nie wymagałoby operacji. Znaleźli tVNS, czyli przezskórny stymulator nerwu błędnego. Jest to nieinwazyjna stymulacja bez potrzeby wszczepienia elektrody podskórnie. Działa poprzez delikatne stymulowanie impulsami gałęzi nerwu, która znajduje się w uchu.

Koszt powyższego urządzenia wynosi 15000 złotych. Jest to niestety kwota, której rodzice Daniela nie są w stanie samodzielnie pokryć.

Wszyscy wierzymy, że po tak długiej walce uda się dzięki temu urządzeniu odciążyć Daniela z tak częstych napadów padaczkowych

Bardzo Dziękujemy za wszelką pomoc!