id: amtuav

Pan Jerzy, dla jeży.

Pan Jerzy, dla jeży.

Nasi użytkownicy założyli 1 213 540 zrzutek i zebrali 1 310 547 939 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Jest sobota 20, a ja przypadkowo „poznaje” Pana Jerzego, człowieka który poświęcił życie by ratować jeże. 

Przeczytałem jego wpis krótki, ostatni wpis i zadeklarowałem pomoc. Zostawię Was z nim, bo tu nie trzeba nic dodawać: 

„Jeszcze rano miałem nadzieję, że jakoś to przejdzie ale teraz zdaje się, że nie ma najmniejszych szans aby wielka woda nie zagościła w Kłodzku, a tym samym w moim ośrodku dla jeży. Jak mogłem z pomocą p. doktor Kasi i jej męża zabezpieczyliśmy jeże w domkach na strychu ale jak przyjdzie naprawdę wielka woda, to i tam nie będą bezpieczne. Jestem zrozpaczony, tak chyba zbliża się koniec mojej blisko 20-to letniej przygody z jeżami. Nie mam szans na odbudowanie ośrodka i jego wyposażenie, przykro.

Ale zawsze będę mógł wspierać wiedzą i dobrą radą.

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przez lata wspierali moje działania na rzecz jeży.”


Wczoraj w nocy udało się ewakuować jeże. Dobrzy ludzie pomagali Panu Jerzemu. Ośrodek został zalany. Zagrody zniszczone. 

Uciekli, ale nie będą mieli gdzie wrócić. 


Ja to tu tylko zostawię.

Za każdy gest wsparcia wobec zwierząt i odbudowy ośrodka Pana Jerzego, dziękuję.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 7569

preloader

Komentarze 83

 
2500 znaków
  •  
    Użytkownik anonimowy

    🦔💕

    60 zł
  •  
    Użytkownik anonimowy

    ❤️ z jeżykami i Panem Jerzym

    100 zł
  • WC
    Weronika Czarnecka

    Wszystkiego dobrego dla Pana Jerzego i Jeży! ❤️

    10 zł
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Pan Jerzy dla jeży ❤

    35 zł
  • Alicja Orzechowska

    16 sierpnia znalazłam 120 gramowe (około 3-4 tygodniowe) jeżowe nieszczęście. Zwierzątko słabe, odwodnione, wyziębione, pokryte larwami much (miał je nawet w oku i uchu). Dzięki Panu Jerzemu udało się (co nie było łatwe ) odratować malucha. Dziś, po miesiącu zwierzak ma się dobrze, mieszka już w kojcu w ogrodzie i jeśli nie w tym, to w przyszłym roku wróci do natury. Dziś to Pan Jerzy potrzebuje pomocy by móc pomagać dalej bo życie jest cenne, to małe jeżowe życie też... Pan Jerzy, swoimi i cudzymi rękoma uratował wiele jeżowych istnień, - dziękuję. DOBRO WRACA !!! musi wrócić....