id: an32sr

Drzewko - kot który na mnie czekał…

Drzewko - kot który na mnie czekał…

Nasi użytkownicy założyli 1 269 619 zrzutek i zebrali 1 469 775 916 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę

Opis zrzutki

Mam w życiu pecha 😔

Dziś opowiem Wam historię sprzed kilku dni … 

Wracałam w środę po godzinie 20:00 z pracy, byłam już kawałek za wsią a do drugiej wsi jeszcze kawałek drogi .. 

Już z daleka widziałam na drodze białą kulkę, „oho, kot”, pomyślałam.

Dojechałam bliżej, siedział na drodze i patrzył w górę na drzewo, jakby na coś polował.. w ogóle nie wzruszony nadjeżdzającym samochodem… wysiadłam, a on odszedł na poboczę i usiadł przy drzewie. Podeszłam bardzo blisko, nie bał się mnie więc poszłam szybko do auta wygrzebać jakąś puszkę…


ccejYyMzODl1lwIH.jpg

W głowie tysiąc myśli… co Ty tu robisz kotku ? Przyszedłeś na polowanie czy tutaj żyjesz? Jak Ci pomóc jak nawet nie mam gdzie Cię ulokować … co ja z Tobą zrobię ? 😔

Mam puszkę ! W międzyczasie przejechał jeden samochód. Idę z puszką pod drzewo a kotka nie ma …. 😔 poszedł a ja nie wiem gdzie ? Pomyślałam, może to i dobrze ? Może przyszedłeś taki kawał z wiochy na polowanie ? 😔

Przeszłam w jedną, przeszłam w drugą stronę, nie ma. Latarka w telefonie to wiecie, co można dzięki niej zobaczyć .. No… 


Zapisałam sobie pinezkę w którym miejscu jestem, wyłożyłam karmę pod drzewkiem i pojechałam do domu.


W głowie cały czas ten kotek, ale nie. Będę twarda, nie pojadę, kot pewnie przyszedł z wioski bo nikt o niego nie dba. Wystraszył się i poleciał w swoją stronę … 

Tą myśl przepychała druga, co on tam biedny zrobi, gdy zostanie sam. Za chwile deszcz, wiatr, zima, śnieg … przecież on tam umrze ? 🥺


Sprawdziłam na mapach że do najbliższego zabudowania ma 1,4 km…


No nic, przecież go nie było, uciekł, nie reagował na kici kici więc i tak go nie znajdę.


Następnego dnia znów byłam do 20 w pracy.

Zgasiłam już światło, miałam wychodzić i przypomniało mi się, że nie mam już żadnej puszki w aucie.. wezmę garstkę suchej karmy, bo w pracy też dokarmiam kotki, wezmę.. pewnie go tam spotkam .. a jak go nie będzie to mu zostawię … 


Jadę z myślą „proszę Cie kotku, żeby Cie tu nie było, obyś wrócił do domu, bo na prawdę nie mam jak Ci pomóc, a jak przyjadę z Tobą do domu to chyba mnie ukatrupią” 🫢

„Ciekawe skąd się tam wziąłeś kotku, może Twój właściciel zareaguje na nasz plakat o kastracji i znów się spotkamy ?”


No nic, jadę, mijam sporo aut, pewnie go nie będzie bo duży ruch na drodze dziś .. jadę i widzę już to drzewo .. włączyłam długie światła, nie widać go, w sumie to dobrze… podjeżdżam bliżej i teraz będę ryczeć 😭


hZxGPnGgcQKjVP9G.jpg

Wychodzi z trawy mój kotek ! Rozumiecie ! 

Wyszedł z pobocza, z wysokiej trawy na drogę i szedł poboczem w stronę właśnie tego drzewa !


Nie wierzyłam …. Po prostu nie wierzyłam …. 

Wysiadłam, mówię cześć kotkuuu…. Kici kici a on odpowiadał miauczeniem …

Podszedł i dał mi sie pogłaskać 😭

W pierwszej chwili myślałam, że to kotka w ciąży, bardzo chuda z dużym brzuchem..

Ale patrzę, że to kocurek… 

Chłopak ma mega duszność, bardzo pompuje brzuszkiem, i ma katar…


Dałam karmę i z duszą na ramieniu dzwonię do siostry… co ja mam zrobić… słyszę ten grymas i niezadowolenie bo znów przytargam kota … „nie wiem” odpowiada … 


Pewnie sobie pomyślicie, że go zostawiłam, że chciałam aby go tam nie było …

Wiecie. My jesteśmy zakocone po uszy… nie mamy już skrawka wolnej przestrzeni a adopcje to chyba ktoś zamroził ☹️

Kolejny podopieczny, kolejny chory podopieczny wymagający leczenia, czasu, a pózniej i tak będziemy błagać aby ktoś go adoptował 😣…

To jest dla nas już tak trudne 😔

Ilość zgłaszanych kotów jest już ponad nasze siły 😔


No nic, dobrze że miałam ze sobą klatkę.. dałam mu chrupki, włożyłam do klatki i pojechaliśmy do domu… co dalej 🥺 nie wiem…


Piątek miałam cały zajęty i nie byłam w stanie zawieźć go do Dr Anity. W sobotę też pracowałam ale opowiadając historie Kasi, ona mówi do mnie „to ja go mogę dziś zawieźć !” Spadła mi z nieba … 

Wsiadła i pojechała z Drzewkiem do Siemianic do naszej Doktor Anity ❤️

XYF21zp3cu1QyLWy.jpg8qYYV27z6nTpy7r6.jpgkwQ0amMkgpPKCcAj.jpg

Tak, nazwałam go Drzewko 🥹


Drodzy przyjaciele … 

Wyrywam już sobie włosy z głowy bo totalnie nie wiem co mam z nim zrobić.

Gdyby ktoś wziął go na tymczas do szopki, garażu, gdziekolwiek gdzie nie będzie mu padać na głowę i możemy postawić klatkę … byłabym dozgonnie wdzięczna 🥺


Na zakończenie tej długiej historii nie pozostaje mi nic, jak BŁAGAĆ Was o darowizny 😭


Przed nami długa droga.. 

Duszność jest dość intensywna z bardzo mocnym kaszlem… morfologia wskazuje na silny stan zapalny… pchły i wszoły to w tej sytuacji najmniejszy problem.. 


Wierzę, że uda nam się przetrwać najgorsze 🥺, wierzę, że Drzewko wyzdrowieje i bedzie pięknym kotkiem którego ktoś jeszcze na tym świecie pokocha ❤️


Eh… czy ja mam naprawdę pecha ? A może to jednak mam szczęście ? Sama nie wiem… 

Cieszę się jednak, że jestem takim człowiekiem ❤️


Proszę, pomóżcie nam uzbierać na leczenie Drzewka, diagnostyka, hospitalizacja, odrobaczenia, książeczka, testy, czip … 

W komentarzu zostawię wszystkie możliwe drogi wsparcia naszego nowego kotka … 


Z góry serdecznie dziękuję ❤️ Paula 🐾

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!