id: apyny3

Lisek - psi staruszek znaleziony na ulicy na cito potrzebuje operacji!

Lisek - psi staruszek znaleziony na ulicy na cito potrzebuje operacji!

Nasi użytkownicy założyli 1 156 709 zrzutek i zebrali 1 200 847 401 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Lisek zbiera na badania i operację!

Psi staruszek pilnie musi zostać zoperowany, grozi mu perforacja żołądka :(

Lisek został znaleziony w niedzielę 22.01.2017 na ulicy. Nie mógł się ruszać, leżał zrezygnowany. Osoba która go zauważyła była przekonana że potrącił go samochód. Psiak ledwo był w stanie podnieść nieco główkę gdy usłyszał że ktoś się zbliża :( Szybko został zapakowany do samochodu i zawieziony do lecznicy która szczyci się tym że 'nigdy nie przechodzi obojętnie' obok potrzebującego zwierzaka... No cóż, tym razem przeszła... Lekarz odmówił choćby zerknięcia na psiaka żeby ocenić w jakim jest stanie i czy wymaga pilnej interwencji... Kazał jechać gdzie indziej.... Był zajęty...

Nie było więc wyjścia, psiak pojechał gdzie indziej, gdzie udzielono mu doraźnej pomocy, a następnie do całodobowej lecznicy do Warszawy. Tam miał wykonane badanie krwi, prześwietlenie oraz został dokładnie zbadany. Okazało się że psiak ma ok 18 lat, jest odwodniony, wyziębiony oraz przeraźliwie chudy, czego na pierwszy rzut oka nie widać przez sierść. Chłopak waży zaledwie 8kg!

W prześwietleniu natomiast wyszło że ma kości zarówno w żołądku jak i jelitach. Lekarz podejrzewa również złamanie mostka w okolicy wyrostka mieczykowatego i chrząstki żebrowej żebra VII :( Zdjęcia zostały dodatkowo wysłane do radiologa.

W dzień przyjazdu do lecznicy psiak tylko leżał. Był zobojętniały na wszystko. Nie chciał wstawać. Na szczęście oddał kał, jednak nie chciał się wysiusiać :( Musiał więc zostać zacewnikowany :(

Następnego dnia było nieco lepiej. Nabrał apetytu, wstał i nawet wyszedł na krótki spacerek :) Zdjęto mu cewnik w nadziei na to że jednak wysika się sam :) Niestety wciąż nic :(

Na szczęście chociaż wyniki krwi wyszły przyzwoite :)

Niestety zalegające kości zagrażają życiu Liska :( W każdej chwili może dojść do perforacji żołądka. Po konsultacji z najlepszym chirurgiem i z kilkoma lekarzami zdecydowaliśmy o operacji. Lisek jest pieskiem wiekowym. W takim przypadku operacja obciążona jest dużym ryzykiem, serce może po prostu nie wytrzymać :( Dlatego operować go będzie lekarz do którego mamy bezgraniczne zaufanie i który nie raz pomagał nam w bardzo trudnych przypadkach. Staramy się również ściągnąć do asysty świetnego anestezjologa żeby na bieżąco monitorował stan Liska.

Zrobimy wszystko co w naszej mocy żeby pomóc psiakowi. Jest staruszkiem, owszem, ale to nie znaczy że nie zasługuje na pomoc i szczęście. Chcemy dać mu szansę na to żeby spędził jesień swojego życia otoczony miłością. Żeby czuł się kochany i potrzebny, żeby nie marzł, nie głodował i żeby nie musiał się bać...

Błagam, pomóżcie nam to osiągnąć!

Zbieramy na opłacenie kosztów dotychczasowej opieki weterynaryjnej, kosztów operacji oraz kosztów rekonwalescencji Liska. Szukamy mu również domku!

tuż przed operacją

kroplówka przed operacją

Lisek w trakcie operacji

Po operacji odpoczynek w tężni solankowej

Lisek bardzo dobrze zniósł wczorajszą operację. Nawet nie wiecie jak cieszymy się że dał radę i przeżył… W jego stanie nie było to takie oczywiste… Szmery w sercu, tragiczne wychudzenie i odwodnienie. Ten psiak to dosłownie skóra i kośni. Na pierwszy rzut oka nie widać jak jest źle, dopiero gdy się go dotknie czuć jakby dotykało się worek kości. Wszystko na wierzchu, kręgosłup, żebra, miednica… Mimo 3 dni intensywnego nawadniania wciąż jest strasznie odwodniony.Wiecie co z niego wyciągnięto w czasie operacji? Łapki. Królicze łapki. Całe. Z futrem i pazurami. Niestety nie udało się zrobić zdjęć z samego zabiegu, ale widziałam jedną z wyciągniętych łapek…Zalegające w żołądku masy zostały usunięte, a żołądek wypłukany.

Gdy dotarliśmy wieczorem do lecznicy był już wybudzony i kończył kroplówkę. Niestety ze względu na stan ogólny musiał zostać umieszczony w lecznicy całodobowej gdzie powinien zostać przynajmniej przez najbliższe 3 doby. Musi być pod stałą kontrolą, bo tak naprawdę niebezpieczeństwo nie zostało w pełni zażegnane :( Na razie rokowania są ostrożne :(

Przez najbliższe 2 dni nie może też przyjmować pokarmów, musi być karmiony pozajelitowo. Musi również dostawać co 8-10godzin leki przeciwbólowe i antybiotyki 2 razy dziennie. Zdjęcie szwów za 10-12 dni.

Wczoraj widziałam tak naprawdę Liska po raz pierwszy na żywo. Wcześniej zajmowała się nim najpierw mama K. potem On go przejął w lecznicy w Warszawie, a na operację zawiozła go osoba która zaoferowała swoją pomoc. On jest taki biedny… Taki smutny i zrezygnowany… Poddaje się wszystkiemu tak jakby było mu już wszystko jedno… :( Nie wiem jak można doprowadzić zwierzaka do takiego stanu… Widziałam już wiele okrucieństwa ludzkiego, ale niezmiennie mnie to przeraża… Coś takiego nie dzieje się z dnia na dzień, to musiało trwa i to długo ;/

Jakiś kretyn doprowadził do czegoś takiego a teraz psiak właściwie walczy o życie ;/

Koszty jego ratowania są przytłaczające :(

Pierwszy dzień to 295zł (w 2 lecznicach)

Kolejny 150zł

Operacja i wszystko z nią związane 1231,38zł

Przyjęcie do lecznicy całodobowej i opłata za pierwszą dobę 280zł

W sumie ponad 1950zł do wczoraj... (3 pierwsze dni od znalezienia)

Każda kolejna doba w całodobówce 200-220zł plus ew. dodatkowe czynności czy badania. Powinien tam zostać co najmniej 3 dni. Co potem zależy od tego czy znajdzie się ktoś czy go weźmie do siebie czy trzeba go będzie przenieść do innej lecznicy całodobowej :(

Jestem załamana.

Za wszystko oprócz operacji na razie założyliśmy ze swoich, najwyżej nie będziemy nic jeść, dobrze że chociaż rachunki zapłacone...

Termin płatności za operację mija jutro...

Nie wiem skąd mamy tyle wziąć. Nie mamy już z czego założyć a zbiórka idzie bardzo powoli :(

Błagam Was o pomoc dla Liska! Bez Was nie damy rady :(

Indywidualny numer konta zbiórki na Liska: 69 1750 1312 6883 9331 9403 7865 Zrzutka.pl sp. z o. o. 53-015 Wrocław, al. Karkonoska 59

Informacje o nim, zbiórkę itp. widziało już co najmniej 20tyś osób, ma kilkaset udostępnień i lajków na fb a jak na razie udało się nazbierać niecałe 30% założonej kwoty (a w zasadzie nie wiadomo czy tyle wystarczy :() Nie wiem już jak mam prosić o pomoc dla niego :(

Gdyby każdy kto zalajkował jego zdjęcie czy udostępnił jego post cz zbiórkę dorzucił choć 2zł już dawno udałoby się uzbierać na jego ratowanie... :(

po przewiezieniu do lecznicy całodobowej

królicza łapka, niestety tym razem nie na szczęście...

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 112

preloader

Komentarze 5

 
2500 znaków