id: ashwz4

Na diagnostykę i leczenie znalezionego psiaka

Na diagnostykę i leczenie znalezionego psiaka

Nasi użytkownicy założyli 1 231 427 zrzutek i zebrali 1 363 921 548 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Drodzy,

    Chciałbym podzielić się z Wami informacjami na temat znalezionego przeze mnie pieska, którego nazwaliśmy Frugo. W ostatnim czasie Agnieszka, która obecnie opiekuje się Frugo, przeprowadziła szereg badań, w tym: morfologię krwi, badania tarczycy, badanie kału, testy na babeszjozę oraz USG jamy brzusznej. Wyniki wykazały bardzo zaawansowaną niedoczynność tarczycy – tarczyca praktycznie przestała funkcjonować. Z tego względu Frugo będzie musiał przejść badania nerek i moczu, ponieważ nieprawidłowo funkcjonująca tarczyca może wpływać na nerki, a mocz psa jest bardzo ciemny.


    Obecnie Frugo nadal jest apatyczny, większość czasu śpi i ma przekrwione oczy, co może być związane z niedoczynnością tarczycy. Będziemy kontynuować badania, aby upewnić się, co dokładnie mu dolega, i w pełni zadbać o jego zdrowie.

    Jeśli chodzi o stan zapalny i wyłysienia na uszach, Frugo otrzymał specjalne preparaty oraz maść, którą Agnieszka regularnie aplikuje. Uszy goją się, ale jego ogólny stan zdrowia i samopoczucie wciąż budzą nasz niepokój.


    Frugo prawdopodobnie będzie musiał przyjmować leki na niedoczynność tarczycy. Po ustabilizowaniu jego stanu zdrowia, powtórzymy morfologię, aby upewnić się, że jest gotowy na szczepienia w późniejszym czasie (przeciwko wściekliźnie i chorobom zakaźnym) oraz na chipowanie. W dalszej kolejności planujemy kastrację.


    Obecne koszty związane z leczeniem Frugo, obejmujące same wizyty i badania, wyniosły już 950 zł, nie wliczając w to maści na receptę, preparatów odkażających na uszka oraz probiotyków. Wiemy, że to dopiero początek długiej drogi, a nasze możliwości finansowe są znacznie ograniczone.


    Zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie finansowe w pokryciu choć części tych wydatków. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie dla nas nieoceniona i pozwoli na dalsze leczenie Frugo. Będziemy ogromnie wdzięczne za pomoc i mamy nadzieję, że wspólnymi siłami uda się nam postawić Frugo na cztery łapy.


    Z góry serdecznie dziękujemy,

    Agata i Agnieszka

    21UrqfkKDEZMIruS.jpgsAnldGN64lojwFF0.jpg10EgB2gUFoIjo8FP.jpgH7XgvrNVfSo5jjJ9.jpgcugNqfIaZRQNnmMx.jpgSUhAFc0VbVfg4TUZ.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Drodzy,

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc dla psa, którego znalazłam podczas mojej podróży na Dolnym Śląsku. Jako wolontariuszka byłam w trakcie przewożenia innego psa, Meteora, ze schroniska w Młodolinie do Staruszkowa u pani Krystyny w Krzewiu Małym. Ze Staruszkowa miałam do zabrania również innego pieska, którego zawiozłam do domu stałego w Świebodzinie. Podróż liczyła ponad 700 km, a na jednej z lokalnych dróg, w małej wsi, zobaczyłam zdezorientowanego i przestraszonego psa, biegnącego przed siebie po jezdni. Pies był w niebezpieczeństwie, a także zagrażał innym kierowcom. Nie mogłam go tam zostawić.


Zatrzymałam się na poboczu i próbowałam zwabić psa do siebie. Choć był bardzo wystraszony, podszedł ostrożnie i udało mi się go złapać. Wsadziłam go do auta i kontynuowałam podróż, teraz już z dwoma psami – Meteorem i nowym towarzyszem drogi. Po przyjeździe do pani Krystyny, zabezpieczyłam pieska szelkami i smyczą, które mi podarowała, i wróciłam z nim do Poznania zostawiając w Świebodzinie wspomnianego wcześniej innego pieska.

Niestety, piesek, którego znalazłam, był w złym stanie. Już podczas podróży zauważyłam mnóstwo kleszczy w jego sierści, przekrwione oczy oraz rany na uszach, z których sączyła się krew. Dodatkowo kilkukrotnie wymiotował żółcią, co świadczyło o jego odwodnieniu i braku pokarmu w żołądku. Było jasne, że piesek od dłuższego czasu nie miał dostępu do jedzenia.

Po przyjeździe do Poznania umieściłam go w domu tymczasowym u mojej koleżanki Agnieszki, która następnego dnia zabrała go do weterynarza. Lekarz oczyścił rany, podał preparat odkażający i przeciwświądowy, jednak z uwagi na liczne kleszcze, musimy poczekać z badaniem krwi, by wykluczyć babeszjozę. W najbliższych dniach będziemy monitorować stan pieska i poddamy go pełnej diagnostyce.


Piesek nie ma chipa ani nie jest wykastrowany. Potrzebuje kompleksowej opieki weterynaryjnej, w tym badań krwi i kału, leczenia ran na uszach, odrobaczenia, szczepień (wścieklizna oraz choroby zakaźne), wyczyszczenia gruczołów i założenia książeczki zdrowia. Jeśli jego stan się ustabilizuje, planujemy kastrację oraz usunięcie piątych pazurków, które powodują ból i krwawią przy chodzeniu.


Drodzy wspierający zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie finansowe na pokrycie kosztów leczenia pieska. Każda, nawet najmniejsza, wpłata pomoże zapewnić mu zdrowie i szansę na nowe, szczęśliwe życie. Razem z Agnieszką będziemy zbierać paragony z kliniki, aby przedstawić Wam koszty leczenia pieska. Będziemy bardzo wdzięczne z całego serca za każdą pomoc i wsparcie.


Dziękujemy


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!