id: ashwz4

Na diagnostykę i leczenie znalezionego psiaka

Na diagnostykę i leczenie znalezionego psiaka

Nasi użytkownicy założyli 1 221 719 zrzutek i zebrali 1 336 104 414 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Drodzy,

    Chciałbym podzielić się z Wami informacjami na temat znalezionego przeze mnie pieska, którego nazwaliśmy Frugo. W ostatnim czasie Agnieszka, która obecnie opiekuje się Frugo, przeprowadziła szereg badań, w tym: morfologię krwi, badania tarczycy, badanie kału, testy na babeszjozę oraz USG jamy brzusznej. Wyniki wykazały bardzo zaawansowaną niedoczynność tarczycy – tarczyca praktycznie przestała funkcjonować. Z tego względu Frugo będzie musiał przejść badania nerek i moczu, ponieważ nieprawidłowo funkcjonująca tarczyca może wpływać na nerki, a mocz psa jest bardzo ciemny.


    Obecnie Frugo nadal jest apatyczny, większość czasu śpi i ma przekrwione oczy, co może być związane z niedoczynnością tarczycy. Będziemy kontynuować badania, aby upewnić się, co dokładnie mu dolega, i w pełni zadbać o jego zdrowie.

    Jeśli chodzi o stan zapalny i wyłysienia na uszach, Frugo otrzymał specjalne preparaty oraz maść, którą Agnieszka regularnie aplikuje. Uszy goją się, ale jego ogólny stan zdrowia i samopoczucie wciąż budzą nasz niepokój.


    Frugo prawdopodobnie będzie musiał przyjmować leki na niedoczynność tarczycy. Po ustabilizowaniu jego stanu zdrowia, powtórzymy morfologię, aby upewnić się, że jest gotowy na szczepienia w późniejszym czasie (przeciwko wściekliźnie i chorobom zakaźnym) oraz na chipowanie. W dalszej kolejności planujemy kastrację.


    Obecne koszty związane z leczeniem Frugo, obejmujące same wizyty i badania, wyniosły już 950 zł, nie wliczając w to maści na receptę, preparatów odkażających na uszka oraz probiotyków. Wiemy, że to dopiero początek długiej drogi, a nasze możliwości finansowe są znacznie ograniczone.


    Zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie finansowe w pokryciu choć części tych wydatków. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie dla nas nieoceniona i pozwoli na dalsze leczenie Frugo. Będziemy ogromnie wdzięczne za pomoc i mamy nadzieję, że wspólnymi siłami uda się nam postawić Frugo na cztery łapy.


    Z góry serdecznie dziękujemy,

    Agata i Agnieszka

    21UrqfkKDEZMIruS.jpgsAnldGN64lojwFF0.jpg10EgB2gUFoIjo8FP.jpgH7XgvrNVfSo5jjJ9.jpgcugNqfIaZRQNnmMx.jpgSUhAFc0VbVfg4TUZ.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Drodzy,

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc dla psa, którego znalazłam podczas mojej podróży na Dolnym Śląsku. Jako wolontariuszka byłam w trakcie przewożenia innego psa, Meteora, ze schroniska w Młodolinie do Staruszkowa u pani Krystyny w Krzewiu Małym. Ze Staruszkowa miałam do zabrania również innego pieska, którego zawiozłam do domu stałego w Świebodzinie. Podróż liczyła ponad 700 km, a na jednej z lokalnych dróg, w małej wsi, zobaczyłam zdezorientowanego i przestraszonego psa, biegnącego przed siebie po jezdni. Pies był w niebezpieczeństwie, a także zagrażał innym kierowcom. Nie mogłam go tam zostawić.


Zatrzymałam się na poboczu i próbowałam zwabić psa do siebie. Choć był bardzo wystraszony, podszedł ostrożnie i udało mi się go złapać. Wsadziłam go do auta i kontynuowałam podróż, teraz już z dwoma psami – Meteorem i nowym towarzyszem drogi. Po przyjeździe do pani Krystyny, zabezpieczyłam pieska szelkami i smyczą, które mi podarowała, i wróciłam z nim do Poznania zostawiając w Świebodzinie wspomnianego wcześniej innego pieska.

Niestety, piesek, którego znalazłam, był w złym stanie. Już podczas podróży zauważyłam mnóstwo kleszczy w jego sierści, przekrwione oczy oraz rany na uszach, z których sączyła się krew. Dodatkowo kilkukrotnie wymiotował żółcią, co świadczyło o jego odwodnieniu i braku pokarmu w żołądku. Było jasne, że piesek od dłuższego czasu nie miał dostępu do jedzenia.

Po przyjeździe do Poznania umieściłam go w domu tymczasowym u mojej koleżanki Agnieszki, która następnego dnia zabrała go do weterynarza. Lekarz oczyścił rany, podał preparat odkażający i przeciwświądowy, jednak z uwagi na liczne kleszcze, musimy poczekać z badaniem krwi, by wykluczyć babeszjozę. W najbliższych dniach będziemy monitorować stan pieska i poddamy go pełnej diagnostyce.


Piesek nie ma chipa ani nie jest wykastrowany. Potrzebuje kompleksowej opieki weterynaryjnej, w tym badań krwi i kału, leczenia ran na uszach, odrobaczenia, szczepień (wścieklizna oraz choroby zakaźne), wyczyszczenia gruczołów i założenia książeczki zdrowia. Jeśli jego stan się ustabilizuje, planujemy kastrację oraz usunięcie piątych pazurków, które powodują ból i krwawią przy chodzeniu.


Drodzy wspierający zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie finansowe na pokrycie kosztów leczenia pieska. Każda, nawet najmniejsza, wpłata pomoże zapewnić mu zdrowie i szansę na nowe, szczęśliwe życie. Razem z Agnieszką będziemy zbierać paragony z kliniki, aby przedstawić Wam koszty leczenia pieska. Będziemy bardzo wdzięczne z całego serca za każdą pomoc i wsparcie.


Dziękujemy


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 22

 
Aneta
20 zł
 
Magda
50 zł
 
Adrian Ziolkowski
50 zł
 
Aleksandra Meder-Wnuk
100 zł
 
anonimowo
100 zł
 
Aga A
20 zł
 
Justa
50 zł
 
Pozdro600 Frugo - Freudzik
150 zł
 
Kama
20 zł
 
Adrianna W
10 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!