Mam dopiero 27 lat i całe życie przed sobą. Co jednak, gdy w tym samym momencie wszystkie moje plany są zawieszone, a codzienność nie wygląda ani trochę tak, jak ją sobie wyobrażałem….

Od wielu lat zmagam się z porażeniem nerwu, które spowodowało zanik mimiki mojej twarzy z lewej strony. Odbyłem wiele konsultacji z lekarzami, przeszedłem różnego rodzaju leczenie m.in. zastrzyki z toksyny botulinowej. Wszystkie dotychczasowe metody okazały się jednak nieskuteczne. W pewnym momencie myślałem już, że będę musiał pogodzić się z chorobą, nauczyć się z nią żyć, bo zostanie ze mną na zawsze.

Z powodu porażenia nerwu twarzowego ucierpiała moja pewność siebie. To przez nią nie mogę wieść życia, o jakim zawsze marzyłem. Ograniczyłem kontakty ze znajomymi, nie mówiąc już o poznawaniu nowych osób. Za każdym razem z tyłu głowy pojawia się myśl, że ktoś oceni mnie ze względu na mój obecny wygląd. To uczucie, które potrafi rozdzierać od środka i niszczyć krok po kroku poczucie własnej wartości.

Niedawno odzyskałem jednak nadzieję. Skonsultowałem się z jednym z lekarzy, który postanowił podjąć się skomplikowanej operacji. Zabieg będzie polegał na nacięciu fragmentu powięzi uda i przeszczepieniu go w okolice kącika ust, dzięki czemu będę mógł odzyskać władzę nad mimiką twarzy! Jest to dla mnie jedyna szansa na odzyskanie normalnego życia, bez strachu i ciągłego zastanawiania się nad tym, jak ktoś mnie oceni. 

Wierzę, że dzięki Waszej pomocy uda mi się zebrać środki potrzebne na operację i spełni się moje największe marzenie - przywrócenie funkcji w uszkodzonym nerwie, a tym samym szansa na normalne życie. Bardzo Was proszę o wsparcie i wierzę, że każde okazane dobro wraca ze zdwojoną siłą!