Ahmad ma 23 lata i jest z Iraku. W jego miejscowości ziemia pustynnieje, woda jest rzadkim dobrem i coraz częściej brakuje jedzenia. Poza tym w kraju panuje polityczny zamęt, islamskie bojówki zaprowadzają swoje porządki, zabija także ISIS. Zginąć można z byle powodu, nawet za dłuższe włosy. A Ahmad jest osobą LGBTQ+.

Któregoś dnia Ahmad wyrusza w drogę. Celem jest Europa, bo chłopak wierzy, że jest to miejsce, gdzie panuje prawo, gdzie każdy jest zaopiekowany i nie zostanie bez pomocy, gdzie będzie mógł żyć, rozwijać się i pracować. Niestety rzeczywistość okazuje się inna. Na granicy turecko-greckiej straż łapie go, więzi, dotkliwie bije, a w końcu kradnie wszystko, co chłopak ma ze sobą i zawraca z granicy.

Ahmad jest w Turcji. Mieszka w parku miejskim i stara się jakoś przeżyć. I tak się spotykamy w odmętach internetów. Dzięki temu udaje się udzielić mu najpotrzebniejszej pomocy - dostarczyć leki, bo chłopak zaczyna chorować. To wszystko dzięki wspaniałym osobom. Uruchamia się cudowna pomocowa sieć. I tak trafiamy na wspaniałego prawnika z Turcji, który zgadza się pro bono zająć sprawami ochrony międzynarodowej i ewentualnego wyjazdu do Europy. Potrzebny jest jednak także prawnik, który zajmie się legalizacją pobytu w Turcji. A taka usługa kosztuje około 3000 zł. Niezbędne będą także środki do życia, bo sprawa potrwa na pewno dobrych kilka miesięcy.

Zwracam się więc do Was z ogromną prośbą. Wesprzyjcie razem ze mną Ahmada. Za każdym razem w podobnej sytuacji myślę, co by było, gdyby moje dziecko musiało ruszyć w drogę i doświadczyło brutalnego push backu, zostało samo, w obcym miejscu, w sytuacji tak bardzo sprzyjającej przeróżnym złym zdarzeniom. Wierzę, że tylko ta wielka i cudowna sieć ludzi nieobojętnych może pomóc dziś Ahmadowi, a kiedy indziej może naszemu dziecku, bliskiej osobie, albo nam samym. Nie pozwólmy, żeby ktokolwiek w tak strajnie trudnej sytuacji stracił nadzieję i został sam.

Dziękuję z góry za każdą złotówkę.