Zrzutka na utrzymanie - jedzonko, żwirek, suplementy, szczepienia i opiekę weterynaryjną uratowanych kotów, które są pod moją prywatną opieką do czasu, aż nie znajdą domów na zawsze.

Mój dom tymczasowy liczy obecnie 12 kotów - 5 z nich jest tylko i wyłącznie pod moją opieką (nie są ani podopiecznymi schroniska, ani żadnej fundacji) - są to 2 dorosłe kotki spod Wrocławia oraz 2 kociaki (dzieci jednej z nich, które przeżyły) oraz czarna kotka uratowana w czasie powodzi z terenów zalewowych na Stabłowicach, która jest w czasie socjalizacji z człowiekiem - powoli widzimy postępy :)

Nie mam serca wypuszczać ich po sterylizacji w miejsca bytowania, nie są całkowicie dzikie - raczej się boją, a Lorka jest przekochana, była baardzo zarobaczona kiedy ją złapałam. Maluchy zostały ocalone przed zimnem i dzikimi zwierzętami, nie przeżyłyby w coraz trudniejszych warunkach. Koszt ich utrzymania wynosi do 1000 zł miesięcznie (na ten moment poza bieżącymi kosztami jedzenie i żwirek - mamy do uregulowania rachunek za pierwsze szczepienia 540 zł), nie wiem jak długo ze mną będą, chciałabym znaleźć im świetne domy, ale przy tak dużej skali bezdomności niestety trzeba liczyć się z realiami.

Maluchy za 5 tyg. będą mogły iść już do swojego domu, powoli rusza procedura adopcyjna - natomiast starszym kotkom nie tak łatwo będzie znaleźć nowe domy, do adopcji oczywiście serdecznie zachęcam, pomogę w całej procedurze aklimatyzacji i oferuję darmowe dożywotnie wsparcie behawioralne.

Jeśli popierasz moje działania - zachęcam do wsparcia mojej zrzutki :)