Życie Kitki niewiele różniło się od reszty bezdomnych kotów, aż do dnia kiedy Żaneta i Donata ją odłowiły.

Kotka sama podchodziła i prosiła o pomoc. Była wychudzona, zarobaczona a cały nosek miała zlepiony od kataru, przez co postępowały problemy z oddychaniem. Było również podejrzenie panleukopenii, która w dalszych badaniach zostala wykluczona. FiV/FeLV ujemne.

Kitka ma 5 miesięcy i już w swoim życiu przeszła mnóstwo cierpienia.

Dziewczyny pokryły koszt jej leczenia, odrobaczania oraz morfologii. Udało im się również znaleźć dom tymczasowy dla Kitki w którym uczy się kontaktu z człowiekiem. Nie jest agresywna lecz trochę wycofana. Potrzebuje czasu i dużo miłości.

Przed kotką jeszcze kilka wizyt w przychodni weterynaryjnej i z tego miejsca bardzo prosimy o Waszą pomoc 🙏

Nie znamy jej historii skąd mogła się wziąć w miejscu gdzie dziewczyny dokarmiają koty, ale mamy nadzieję, że los napisze dla niej dobry scenariusz na resztę życia.