PANLEUKOPENIA !!! na surowicę dla kociąt
PANLEUKOPENIA !!! na surowicę dla kociąt
Nasi użytkownicy założyli 1 226 281 zrzutek i zebrali 1 348 358 456 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Panleukopenia kotów. Czyli koci Tyfus
Po utracie domu, będącego jedynym schronieniem dla kilkudziesięciu zwierząt, na barki Sylwii spadł kolejny ciężar.
Choroba wkradła się w progi fundacji niespodziewanie.
Początkowo przypominając koci katar, rozniosła się po wszystkich kocich podopiecznych.
W ciągu doby pozbawiając życia dwoje z nich.
Panleukopenia to niebezpieczna zakaźna choroba kotów. Dotyczy przede wszystkim kociąt, a jej śmiertelność jest bardzo wysoka, bo wynosi aż 75 proc. Zgon następuje najczęściej w 3-5 dniu choroby i może być nie poprzedzony objawami.
Wirus panleukopenii jest odporny na środki dezynfekcji oraz warunki środowiska zewnętrznego
W niektórych przypadkach bywa wyleczalna, jednak terapia jest intensywna i długotrwała, bo sam wirus utrzymuje się w kocim organizmie nawet do 6 tygodni po wyleczeniu.
Izolacja zwierząt od siebie, po utracie domu jest właściwie niemożliwa, a wysoka zaraźliwość niweluje możliwość ulokowania 15 chorych zwierząt w hotelach. Nikt nie przyjmie kociaków z panleukopenią do hotelu, większość lecznic też się nie podejmie
Co do samej choroby, wyobraźcie sobie stać nad szklanką wody, nie mogąc się napić. Bo tak właśnie w początkowym stadium przebiega choroba. Osowiałe, odwodnione zwierzę przyjmując płyny, naraża się na torsje i wymioty.
Ciężkie odwodnienie związane z utratą apetytu, wymiotami i biegunką (nawet z domieszką krwi) prowadzi do skrajnego wycieńczenia zwierzęcia oraz stanów pół śpiączkowych.
Wymioty o żółtym zabarwieniu, pojawiają się niezależne od przyjmowania pokarmu. Potem jest tylko gorzej.
W nad ostrej postaci choroby kocięta padają w ciągu 12 godzin od zakażenia. Postać ostra charakteryzuje się wysoką gorączką (40-41,6 C), posmutnieniem oraz utratą apetytu pojawiającą się na 3-4 dni przed manifestacją choroby.
Nawet jeśli organizm przeżyje tyfus, drobne ciałka umierają od hipotermii po gorączce, na powikłania bakteryjne.
Głodujące koty chorują na stłuszczenie wątroby, które może pogłębić zły stan kota i wydłużyć leczenie.
Sylwia od zawsze robi co może, by ratować swoich podopiecznych, jednak taka ilość negatywnych wydarzeń, w przeciągu tak krótkiego okresu czasu przypomina fatum.
15 kociąt przebywa obecnie w klinice weterynaryjnej.
jedne czekają na wyniki, inne na leczenie. Część z nich już pewnie tylko na wyrok.
Leczenie jest kosztowne i angażujące, a sama choroba oprócz ogromnego cierpienia przysparza emocjonalnego i psychicznego wycieńczenia, bo przecież na barkach Sylwii spoczywa los nie tylko chorych kotów, ale też 63 kotów w fundacji, kóz i 5 psów, a także trud odnalezienie dla nich nowego azylu.
pierwsze dawki surowicy pozyskane zostały dzięki sierściuchowo.pl i podane wszystkim kotom i psom znajdującym się pod opieką RUNY.
Wydatek ogromny. Na surowice już - 11tysięcy
Jesteśmy w trakcie leczenia. Nie podołamy sami takim kosztom
_________________________
leczenie maluszków w szpitalu.
a lodówka w Fundacji. już ostatnia część została ..
koszty surowicy ogromne, pomóżcie, proszę
---------------------------------------------------------------------------
jak umierają kociaki? panleukopenia
Wieczorem wszystkie kociaki ładnie się bawiły, jadły z apetytem, były bardzo aktywne. Rano do jedzenia jeden nie podszedł. Leje się przez ręce, do weta natychmiast, po drodze prawie odchodzi, główka opada do tyłu, coraz zimniejszy; błagam - nie śpij, dzieciaku, zaraz będziemy, Dowożę żywego, stan krytyczny, wstrząs. Kilka godzin, udaje się malca ustabilizować. Nie wiem, co się zadziało. W panice jadę po resztę i wszystkie 17 kociąt wiozę do szpitala. Test na pp - u maluszka dodatni, kolejny test - u ostatniego, który został przyjęty do Fundacji - dodatni.
Na cito potrzebna surowica. Ja jadę, lekarze podają inne leki. Brak jakichkolwiek objawów choroby. Tego samego dnia wszystkie kociaki dostają surowicę i maja wdrożone intensywne leczenie. wyjeżdżam od nich późnym wieczorem - zachowują się normalnie, brak złego samopoczucia,
Rano wiadomość z lecznicy - wszystko, jak wczoraj. Czyli jest dobrze. Po 5 minut telefon - kociak, o którego tak walczyliśmy, właśnie odszedł. Chwilę przedtem jeszcze aktywny, wesoły, gadający. Silny atak neurologiczny i nie ma kociaka
Kolejny nikł w oczach, po prostu znikał, coraz słabszy, coraz mniejszy, aż zniknął całkowicie
Rudzielce, które przyszły razem, przyniosły i koci katar, i panleukopenię, umarły razem. Mocno ze sobą związane, cały czas blisko siebie i w śmierci.
Postać nadostra. Większość kociąt odchodziła w wyniku bardzo mocnych ataków neurologicznych. Kociak bawi się, szaleje wręcz z innymi, nagle upada na bok i traci świadomość. Niektóre raptem markotnieją, obojętnieją, Zdarzają się biegunki, wymioty. Nic nie pomaga.
Większość bezobjawowo, wszystkie z leukopenią.
Dramat, tragedia. Każda śmierć maleństwa boli. Jest robione dosłownie wszystko, co możliwe – żadnych oszczędności, żadnych zamienników. Walka nierówna. Śmierć zabiera je nagle, bez uprzedzenia, bez wahania i bez litości
Z 17 kociąt zostało 9.
8 maluszków umarło.
Osiem.
Walczymy o resztę. Musi się udać.
Nie będę epatować zdjęciami, choć robiłam – wtedy, gdy czuły się dobrze, i gdy już było źle. To po prostu ponad moje siły i Wam też oszczędzę. Dlatego nie pisałam na bieżąco, nawet mówić nie mogłam na ten temat.
wiecie, jak to jest, gdy przyjeżdżasz do szpitala i widzisz puste klatki? 17 kociąt było.. a potem z dnia na dzień coraz mniej, coraz bardziej pusto..
To także moja osobista tragedia i rozpacz.
Tyle razy pisałam, że przyjmuję kociaki tylko i wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia, a teraz te uratowane znalazły śmierć w Fundacji. Ośmioro kocich dzieci umarło. Niech to już będzie koniec.
Tyle lat udawało mi się uchronić przed panleukopenią. Czytałam o chorobie, widziałam, co się dzieje w innych organizacjach, domach tymczasowych, hodowlach, przytuliskach itd. Było to zawsze dla mnie przerażające, ale mimo tego, nie byłam przygotowana na to, czego doświadczyły moje maleństwa. Skala i nagłość, i nieprzewidywalność, są porażające.
Walka nierówna, ale bardzo kosztowna. O tym też muszę myśleć. Mam nadzieję, że pomożecie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!