id: aw73ty

Wyprawka dla Pikusia - pieska spod drzewa

Wyprawka dla Pikusia - pieska spod drzewa

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 159 062 zrzutki i zebrali 1 203 711 976 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Pikuś vel. Dżekuś coraz lepiej odnajduje się w nowym domku :). Drapanie w drzwi już poszło w niepamięć :). Przed obecnymi rodzicami psiny kolejne wydatki, czyli tak naprawdę nasze wydatki. W Warszawie niestety wszystko 3 razy droższe niż w świętokrzyskim... a kwota , którą tutaj mamy uzbieraną to ledwo szczepienia (120 zł). Kolejne 300 zł to będzie kastracja... Wiemy, że teraz masa przedświątecznych wydatków, ale 5 zł może znajdziecie? :)
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Pikuś - psinka koczująca pod drzewem na ukochanym sweterku... Wszystko wskazywało na to, że kolejną zimę Pikuś spędzi pod swoim drzewkiem. Na szczęście, magia Internetu i dobre serca wspaniałych ludzi, którzy nie przeszli obojętnie obok naszego apelu o domek dla tego cudownego i młodziutkiego psa. Pikunia otrzymał szansę na domek, taki swój, już na zawsze :). Po dwóch nockach aklimatyzacji w naszym domu, Pikuś pokazał się z jak najlepszej strony, więc tym bardziej jesteśmy pełni nadziei, że odnajdzie się również w wielkim mieście ❤. Zakładając zrzutkę, nie byliśmy przekonani, czy powinniśmy... ale tyle osób przy okazji udostępniania naszego posta oferowało chęć pomocy, choćby kilku złotych, więc uznaliśmy, że przecież dzięki temu zapewnimy Pikusiowi jeszcze lepszy start ^^ Na razie zaopatrzyliśmy Pikusia w drobny zapas dobrej jakości karmy suchej i mokrej, tabletki na odrobaczanie brzusia, smycz, obróżkę, kocyk, podusię i przeciwdeszczowy, odblaskowy płaszczyk, żeby czarnulek był dobrze widoczny :). Zobowiązaliśmy się również do transportu Pikusia do domku oraz sfinansowania wszystkich weterynaryjnych zabiegów, w tym kastracji i niezbędnych szczepień, zatem każda, nawet najdrobniejsza pomoc, będzie na wagę złota! DZIĘKUJEMY Aga i Łukasz ...i nasza prywatna znajdka Teddy oraz Pan Pikuś ❤ ****** HISTORIA PIKUSIA dzień po dniu :)

28 listopada 2017

Kilka razy, podczas spaceru z naszym Adopciakiem Teddym, mignęła nam taka czarna psinka, jednak zawsze piesek był gdzieś w oddali, podbiegał i uciekał w swoją stronę. Gdy zrobiło się zimno, psina, żeby nie tracić cennej energii, zwijała się w kłębuszek i kładła pod drzewem.

Po takim widoku nie można spokojnie zasnąć...

W naszych okolicach takie psy to żadna nowość, ludzie chcą mieć pieski, ale ich życiowe motto to "miejsce psa jest na dworze". Cóż, wiejska tępota nie ma granic.

30 listopada 2017

Najgorsze było to, że gdy kogoś pytasz do kogo należy psiak to nikt nic nie wie. Tego dnia zrobiliśmy sobie kolejny spacer obok drzewka Pikusia (wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy jak psinie na imię), żeby sprawdzić jak się będzie zachowywał w stosunku do naszego kudłatka :)

Wiedzieliśmy już, że psinę trzeba stamtąd zabrać, tylko jeszcze nie wiedzieliśmy czy w ogóle go tam zastaniemy i czy pozwoli sobie pomóc.

Mróz łapał coraz większy, więc jak tylko wróciłam z pracy to była szybka decyzja - Łukasz gotuje ciepłą michę dla psiaka, a ja z Teddym idę na zwiady czy piesek jest na swoim miejscu. Trafiłam w idealnym momencie - ktoś kucał przy psince z miską pełną jedzenia. Piesio na nasz widok trochę się spłoszył, Pan również... ale po chwili już rozmawialiśmy, bo bardzo chciałam się dowiedzieć czy piesek do kogoś należy.

Okazało się, że Pan nazwał pieska Pikuś :) i dokarmia go już ponad rok. Najchętniej przygarnąłby go do siebie, niestety od 5 lat jest u niego inna przybłędka, która koczowała na dworze przy tym samym bloku. Na nieszczęście Pikusia, piesek rezydent jest bardzo zaborczy i zazdrosny, co widać na spacerach, a w domu mogłaby się toczyć regularna walka o względy.

Opowiedział nam historię Pikuni, więc uspokoiłam się troszkę, bo wiedziałam, że na pewno nie jest głodny. Pikuś to spryciarz, więc w mroźne noce chował się gdzie mógł - szopy, garaże, spał na styropianie.

Myśleliśmy, żeby zrobić mu budkę ze styropianu, a nawet normalną, ocieploną budę, tylko niestety, mieszkańcy bloku od razu zaczęliby mieć pretensje. Nigdy nie zrozumiem tej chorej mentalności.

2 grudnia 2017

Postanowiłam ulżyć chociaż trochę pikusiowej pupie i przez weekend zmontowałam mu z poduszek i innych cudów nieprzemakalne posłanko.

Teddy - główny inspektor ;)

...i nadzorca postępów prac :D

... i w końcu tester :))))))

3 grudnia 2017

Rano poszliśmy sprawdzić czy Niuńka chociaż chciał się położyć na tym posłanku. Jego reakcja... i ten ogonek... No serce chce pęknąć !

(wybaczcie skręt szyi, na telefonie ogląda się zdecydowanie lepiej :P).

Tego samego dnia wstawiłam również post na Facebooku https://www.facebook.com/magdalena.mamnadrugie/posts/1958216134193557?pnref=story

Szczerze mówiąc nawet nie marzyło mi się kilkadziesięt udostępnień, a tu w ciągu doby było ich ponad 800! <3 Odezwało się kilka wspaniałych Osób, które wzruszył smutny los Pikusia.

Do nas należało, aby zdecydować, który domek będzie tym najlepszym. Jednak najpierw, podjęliśmy decyzję, że idziemy po Pikunię i zabezpieczamy chłopaka na najbliższe dni, dopóki nie ustalimy z potencjalnym domkiem wszystkich szczegółów.

4 grudnia 2017

Poprzedniego dnia próbowaliśmy Pikusiowi założyć obrożę, jednak bidulek nie wiedział w ogóle co to jest. Wiedzieliśmy, że pomoc Pana Piotra, któremu Pikuś już zaufał będzie nieodzowna.

Braliśmy pod uwagę wszystkie opcje - psina może nie chcieć iść na smyczy, może czuć się niepewnie w domu, może chcieć nam zwiać po drodze. Wszystko było możliwe, więc musieliśmy się przygotować na każdą ewentualność :).

W trymiga poskręcaliśmy budę, którą moja dzielna Mama pięknie oporządziła, wysuszyła i przygotowała na nowego lokatora, gdyby jednak bardzo chciał być na dworze.

Dzięki Mamuś! :*

p.s. budka na szczęście się nie przydała, jednak naładowaliśmy do niej ciepłych polarowych ubrań i już widzimy, że jakaś kolejna psia lub kocia bida zrobiła sobie schron, więc buda tak czy siak się przyda <3

Miejsce w domu dla Pikuli, za zasłonką, żeby się nie musiał stresować :)

...i już w domku ^^

:*

:)

z Teddym :)

Jak widać... posłanie było zbędne :D przecież jest kanapa!

<3

5 grudnia 2017

Pierwsza nocka za nami :). Teraz pierwszy spacer :D

No i szykowanie do drugiego spaceru, tym razem odważniej, bo postanowiliśmy ubrać Pikunię w odblaskowy kubraczek, w którym wyglądał szałowo :D. I pomyśleć, że jeszcze kilkanaście godzin wcześniej nie dał sobie nawet obroży założyć... a tu taka ogromna płachta i jeszcze jakieś gumki pani na nogi zakłada :P

6 grudnia 2017

Nadszedł TEN dzień :D. Ucho od rozmów z przyszłą rodziną Pikusia chciało mi już odpaść. Wystarczyło "tylko" kilkadziesiąt (:P) minut rozmów z Panią M. i już czułam, że Młody nie może lepiej trafić ^^. Po całym dniu przygotowań do wyprawy, ostatnia próba - zapakować Pikunię do samochodu. Był troszkę nieufny, jednak szybkie tulonko i już psinka była spokojna. Zwinęła się w kuleczkę i tak przejechaliśmy prawie 200 km.

Po prawicy matki - Pikuś, po lewicy Teddy :D

:*

Mokry nosio co chwilę zostawiał mi plamkę na spodniach ;).

Najukochańsi pasażerowie <3

I najpiękniejszy moment!

Pikunia wchodzi do swojego nowego domku, w którym nie będzie jedynym zwierzaczkiem :D. Oprócz niego, w domu rezydują 4 adoptowane gryzonie - 2 świnki morskie i 2 szczurki. Pikuś jest nimi zauroczony, śmiejemy się, że odnalazł swoje powołania i został hipnotyzerem :D

Ostatnie zdjęcie... gdy wychodziliśmy z Teddym. Pikuś nawet na nas nie spojrzał :D. Nie odciagaliśmy go od jego ulubionego zadania, nie było żadnych pożegnań, żeby go niepotrzebnie nie stresować. Odnalazł się w nowym domku, pokochał nowych Państwa od pierwszego wejrzenia <3, a to było dla nas najważniejsze.

***

Dziękujemy Kochani za Wasze ogromne serca! :)

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 5

EK
Ewa Karkoszka
100 zł
IK
Iwona Kozłowska
30 zł
 
Dane ukryte
5 zł
 
Wyspa Noihu
1 zł
 
Dane ukryte
ukryta

Komentarze 1

 
2500 znaków