Kros był podopiecznym kożuchowskiego przytuliska od połowy 2018 roku, jednak jako duży i wiekowy pies w małym, przytuliskowym kojcu, bez możliwości ruchu - podupadał na zdrowiu. W styczniu 2019 roku poruszał się z trudem, wył i wymiotował z bólu. Niestety gmina nie planowała objęcia go odpowiednią opieką weterynaryjną i zapewnienia mu warunków, które pomogłyby mu odzyskać siły witalne... Wolontariusze podjęli więc decyzję by umieścić go w hoteliku.

Oczywiście płatnym.

Tak Kros trafił do Hoteliku Fundacji Przystań na 4 Łapy, w którym powoli odzyskiwał siły, został wykastrowany, poddany badaniom, umieszczony w cieple i karmiony nareszcie odpowiednią, odpowiednio zbilansowaną karmą.

Comiesięczne faktury w wysokości 400 zł z miesiąca na miesiąc jednak opłacane były z prywatnych kieszeni wolontariuszy, a w późniejszym czasie przy pomocy darczyńców.

Niestety mimo ogromnych chęci rok 2020 przyniósł wiele nieszczęścia, w tym także komplikacji zdrowotnych. U Krosa został zdiagnozowany guz na śledzionie, a jego kręgosłup z dnia na dzień coraz bardziej odmawiał posłuszeństwa. W sierpniu 2020 r. Kros odszedł... a my pozostaliśmy z ostatnią i największą fakturą do opłacenia w wysokości aż 690 zł.

Jesteśmy tylko grupą zwykłych ludzi, którzy pomagają zwierzętom - udało nam się uzbierać 300 zł na opłacenie niniejszej faktury, niestety jednak nie jest to nawet jej połowa.

Właśnie dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc do Was...

Prosimy, nigdy nas nie zawiedliście. Pomóżcie nam i tym razem...