Bambi została znaleziona w zimowy wieczór na skraju drogi. Była wtedy maleńka i przymarznięta do asfaltu. Znaleziona i zabrana do domu przez dobrych ludzi okazałą się strasznie wystraszonym szczeniakiem. Na widok wyciągniętej ręki, kuliła się jakby chciała zniknąć, sikała pod siebie i drżała.

Wkrótce okazało się, że Bambi jest sparaliżowana. Musiałą opuścić dom dobrych ludzi została zaniesiona do weterynarza do uśpienia. I tak trafiła do Fundacji NERO.

Zaczęło się diagnozowanie, odwiedzanie specjalistów, prześwietlenia, badania, podawane były komórki macierzyste, ćwiczenia - niestety nie udało się naprawić stanu pieska.

Bambi nie chodzi na tylnych łapkach, nie trzyma moczu i kału ale jest pełnoprawnym, wesołym pieskiem. Została w naszym fundacyjnym domu na zawsze. Do jej pielęgnacji zużywamy tony podkładów. W ciągu dnia biega ubrana w pandsy. Trzeba bardzo pilnować czystości by odchody nie gromadziły się w pieluszce by nie spowodować odparzeń i stanów zapalnych.

To nie jedyny pies mieszkający razem z Bambi w Fundacji - jest ich cała banda. Utrzymanie kilkudziesięciu psów jest bardzo trudne i kosztowne, a Bambi szczególnie generuje koszty - pieluchy, podkłady, środki czystości, lepsze jedzonko, częstsze wizyty u weta.....

No i stąd ta zrzutka - na codzienność niesprawnej Bambi.

Bardzo prosimy o pomoc.