...W maju 24 minęło 6 lata...... To co się stało... Nikt i nic tego nie zapowiadało.... Dzień jak każdy inny. Mąż pojechał do pracy jako kurier... Jak codzień byłam z nim w kontakcie... Gdy wrócił do domu. Okolo godziny 17...zaczął nie wyraźnie mówić.... Namówiłam go aby pojechać na pomoc doraźnom.. Gdzie lekarz powiedział że podejrzewa udar mózg skierował nas na sor... Tam mu zrobili tomograf... I diagnoza guz mózgu... I skierowanie na oddział neurologiczny.. Czas tak szybko leciał z dnia na dzień guz robił się co raz większy.. Po tygodniu pęk..... Z męże nie mam kontaktu stan się pogorszył..... To był czwartek, w piątek jest decyzja ze wtorek transport do Poznania.. Po tygodniu w czwartek mąż ma operacje...powikłania niedowład prawej strony i utrata mowy.... Po dwuch tygodniach wracamy do Leszna.. To był wtorek w czwartek mąż probóje coś powiedzieć udaje się wymówić jedno słowo... Pomyślałam idzie ku lepszemu.... Z tą nadzieję wracam do niego następnego dnia....  Jego nie ma na sali jest na padaniach pada informacja od pielęgniarki.. Pytam co się dzieje... Proszę czekać.... Gdy pojawia sie lekarz... Informuje mnie że mąż przeszedł zator pucny i zawał serca..... A następnego dnia umiera moj ojciec... To wszystko trwa miesiąc... I mija 6 lata a ja pamiętam jak to by było dziś dzień po dniu...... Po dwóch latach dostaje dwa udar mózg...... W styczniu miał 23mm x20a teraz ma 104mm na 48mm taką ma dziurę w muzgu i tam napływa plyn muzgowo rdzeniowy...... Od 5 lutego 2021 Krzysztof juz nie siada na wózek.... Jest gorzej wyniki tomograf męża są złe... Od paru dni mąż jest na kroplowkach i zaszczykach..nie je nie przyjmuje leków.. Z każdym dniem godzina jest źle... 😪😪😪Od 25 czerwca 2021 mąż ma założony pega....w sierpniu przeszedł operacji woreczka okazał się martwicą. ..Od nieiedzieli czyli od 22maja mąż jest w szpitalu stan ciężki..2023po 4 latach udałosię męża po sadzic na wózek......radosc nie trwała długo..10 maja 2023maz trafiłdo szpitala...godz 16.30 jest przyjety na sor ....lekarz stwierdził że to padaczka i że jest odwodniony podaje kroplówkę żeby go nawodnic i lek odwadniający  i po 18..godz maz wraca do domuw gorszym stanie niz pojechał.po 18 .30 wzywam kolejne pogotowie zabieraja męża stan ciężki Krzysztof przechodzi wstrząs septyczny i ma nie dokrwistos dostal dwie jednoski krwi..i od tego dnia lekarz powiedział że Mąż żyje na kredyt...... każdego o roku tylko do pisuje. ...Co się wydarzyło a co jeszcze się wydarzy........😓😓😓😓😓😓